sobota, 16 stycznia 2016

Wiwat demokracja, czyli podwójne wybory na Tajwanie.

Post napisany przez Darię mieszkającą na Tajwanie :) W najbliższym czasie zasili szeregi Wyznania azjatoholiczki. ;) Jak na razie dajcie znać, co sądzicie o jej wpisie ;)

Wiwat demokracja, czyli podwójne wybory na Tajwanie ^^

Jedną z podstawowych różnic między kontynentem a Tajwanem jest ustrój polityczny. Moim zdaniem o ile w Chinach nie ma komunizmu, a autorytaryzm, o tyle Tajwańczycy cieszą się pełnią demokracji. Dlaczego ten post? Sobota 16 stycznia to czas podwójnych wyborów na wyspie, zarówno parlamentarnych jak             i prezydenckich. Uprawnionych do glosowania jest ponad 18 milionów obywateli, co jak na tak małą wyspę robi wrażenie. Według wielu obserwatorów to czas zmian…, ale po kolei ^^Zdaje sobie sprawę ze większość z Was nie pasjonują polityczne sprawy i dlatego też będzie krótko zwięźle i na temat :PWybory parlamentarne są nieco inne niż te u nas. Po pierwsze obowiązuje 50% parytet, co daje kobietom większe możliwości ubieganie się o mandat. Do jednoizbowego parlamentu wybieranych jest 113 posłów. Sam system jest dość ciekawa hybryda. W pierwszym glosowaniu za pomocą jednomandatowych okręgów wyborczych wybierana jest większość parlamentarzystów (73).  Dodatkowe 6 miejsc należy do dwóch trzyosobowych członków lokalnych okręgów wyborczych. Następnie odbywa jakby druga tura głosowania, wyłaniająca pozostałe 34 miejsca, za pomocą zamkniętej listy w sposób proporcjonalny do uzyskanych wyników wyborczych (metoda stosowana w Polsce).

Dominujące są dwie partie : Demokratyczna Partia Postępowa (DPP) i Kuomintang (KMT).  W tegorocznych wyborach po raz pierwszy od 1949r. KMT może stracić zarówno prezydenta jak i przewagę parlamentarna. Jak do tego doszło ?
Otóż KMT kiedy 8 lat temu prezydent Ma obejmował władze dużo naobiecywał. Dzięki poprawie relacji z ChRL, a co za tym idzie lepszą sytuacją gospodarczą, Tajwańczycy mieli odczuć poprawę ich życia. Tymczasem tylko najwięksi gracze, którzy przenieśli swoje interesy na kontynent zyskali na zbliżeniu z Chinami. Przy braku nowych miejsc pracy i niskim wzroście gospodarczym na poziomie 1%, sytuacja zwykłych, zwłaszcza młodych ludzi jest trudna.

Stawianie na młodość to klucz do sukcesu DPP i kandydującej z tej partii na urząd prezydenta Tsai Ing-wen. Widać to nawet po ich spocie wyborczym „Chodźmy za dziećmi”. Partia chce pokazać w ten sposób ze stawia na szukanie wspólnych interesów, zachęcanie do łączenia sił i  ze wsłuchuje się w zdanie młodych. Ponad 40% tegorocznych wyborców to ludzie młodzi , oczekujący realnych zmian. Daje to DPP ogromny elektorat, który dzięki intensywnej kampanii został świetnie zagospodarowany.
KMT odwołuje się o wartości, twierdzi ze zmiany mogą przynieść jedynie negatywne skutki dla kraju i deklaruje racjonalne działania. Jednak po 8 latach rządów to niewystarczająco w momencie kiedy stabilizacja nie jest już wystarczająca dla obywateli.
Obecne sondaże pokazują iż o ile nie jest pewno kto zdobędzie większość parlamentarna w Juanie Ustawodawczym, to jednoznacznie prezydentem zostanie pani Tsai. Tajwan będzie drugim po Korei krajem azjatyckim w którym będzie rządzić kobieta, która na dokładkę stawia przede wszystkim na karierę, jest bezdzietną singielką i kobieta sukcesu która przewodniczy partii politycznej. 
Powyżej: Troje kandydatów ubiegających się o stanowisko prezydenta w tegorocznych wyborach

KMT gwarancja spokoju w relacjach z kontynentem, a DPP, mimo że deklaruje utrzymania politycznego status quo, będzie niewygodnym partnerem dla rządu w Pekinie i może popsuć żmudnie budowane i pielęgnowane przez ostatnią dekadę stosunki chińsko-tajwańskie.

Sama kampania wyborcza bardzo przypomina ta znana nam z własnego podwórka. Debaty, plakaty, spotkania z wyborcami, spoty… Jedyną zauważalną różnicą jest znacznie większa liczba samochodów agitujących, a ostatni dzień kampanii był kulminacja, kiedy cale konwoje takich aut przemierzały miasto robiąc niezły hałas miedzy innymi dzięki bębnom (na początku myślałam ze to jakaś świątynna celebracja hahaha ).



Obowiązkowo w okresie przed wyborczym do każdego domu dostarczana jest lista kandydatów z danego okręgu wraz z szczegółowymi informacjami o poszczególnych osobach. Mnie zaskoczył format, gdyż broszura wydrukowana jest w formacie A2.
Sama procedura wyborcza także jest adekwatna do tej jaka mamy w Polsce.




  

Wybory w ceniu skandalu politycznego
Drugim po wyborach dominującym tematem jest sprawa 16 letniej Chou Tzu-yu, jedynej Tajwanki w koreańskiej grupie TWICE. Oskarżona przez chińskie media o działanie na rzecz niepodległości Tajwanu została zmuszona do wydania kontrowersyjnego oświadczenia w którym deklaruje że są tylko jedne Chiny i że jest dumna z bycia Chinką. Cala sprawa została wywołana po tym jak dziewczyna pokazała się z flaga Republiki chińskiej z jednym z programów telewizyjnych.

Cale wydarzenie bardzo szybko obiegło wszelkie media i wywołało fale oburzenia. Video zostało opublikowane zaledwie na kilka godzin przed wyborami, co dodatkowo wywołało dodatkowe kontrowersje.
Oczywiście nikt nie obwinia Chou Tzu-yu za zaistniałą sytuacje, gdyż jest ona wyłącznie ofiara politycznych rozgrywek. Wyrażane są przede wszystkim słowa zrozumienia i wsparcia dla dziewczyny, która zupełnie nieświadomie została postawiona w niezręcznej sytuacji. Obwinia się przede wszystkim JPN, które powinno było zapobiec zaistniałej sytuacji. Cala ta sprawa zapoczątkowała akcje publicznego deklarowania obywatelstwa tajwańskiego i bycia dumnym z bycia Tajwańczykiem/ Tajwanką.







Jakie są wasze opinie na ten temat? 

środa, 13 stycznia 2016

Przestępczość w Japonii

Dziś co nieco na temat przestępczości w Japonii. Na blogu pojawi się seria artykułów na owy temat dzięki uprzejmości Kareeny, która pisze świetne ff. Narutowskie. Cały post jest jej dziełem! Koniecznie dajcie znać, czy Wam przypadł do gustu! Zapraszam Was również na fp. Kareeny KLIKAMY! oraz na jej G+ KLIKAMY! ;)





 Logo japońskiej policji
 
Japonia jest znana z niskiej przestępczości i skuteczności organów ścigania. W rzeczywistości liczba przestępstw, do których dochodzi w Kraju Kwitnącej Wiśni jest wyższa niż wynika ze statystyk.
Japonia co roku wydaje tzw. "Białą księgę przestępczości", która ma na celu przedstawienie danych statystycznych. Oficjalne dane są oparte jedynie na tzw. reported crimes, tzn. przestępstwach zgłoszonych, w których organy ścigania prowadziły dochodzenie. Są to informacje niemiarodajne, gdyż szacuje się, że ok. 50 % przestępstw w Japonii nie jest w ogóle zgłaszanych.
W pierwszej chwili można by pomyśleć, że jest to rezultat niskiego zaufania wobec policji, ale oczywiście tak nie jest. Policja cieszy się bardzo dużym szacunkiem i zaufaniem społecznym. Niechęć do zgłaszania przestępstw wynika z jednej z najważniejszych wartości w kulturze japońskiej, którą jest "zachowanie twarzy". Jednocześnie wysoko ceni się dążenie do utrzymania społecznej harmonii poprzez unikanie konfliktów. Przestępstwo okrywa wstydem nie tylko sprawcę, ale i całą grupę, w której się wychował. Dlatego dąży się do rozwiązywania konfliktów bez udziału organów ścigania, a poza tym policja pełni również rolę mediacyjną i w przypadku przestępstw drobnej wagi (w praktyce nie zawsze takich drobnych) często nawet mimo zgłoszenia i zidentyfikowania sprawcy, policja nie stawia winowajcy przed sądem. Jest to tzw. bizai shobun, gdy dana osoba zamiast ukarania jest „proszona o poprawę” (napiszę o tym następnym razem).
Na zaniżanie statystyk przestępczości wpływa też to, że nie ujmuje się w nich przestępstw dokonanych przez osoby poniżej 20. roku życia. Niepełnoletni przestępcy są sądzeni przez sądy rodzinne i traktowani znacznie łagodniej niż osoby dorosłe. Stąd też (chyba zgodne z prawdą) przekonanie, że niepełnoletnim przestępcom wiele rzeczy uchodzi płazem. Nastolatek nie dostanie w Japonii wysokiego wymiaru kary nawet za morderstwo.
Japoński kodeks karny przewiduje surowe kary za przestępstwa kryminalne. Są wśród nich kara dożywotniego pozbawienia wolności, kara więzienia z obowiązkiem pracy lub bez niego (orzekana w wymiarze do 20 lat więzienia) i kara śmierci. Grozi ona za 14 przestępstw, w praktyce jest wymierzana tylko za zabójstwa. Obecnie jest orzekana w około pięciu procesach rocznie.
Japoński system karny jest jednak znany z łagodności wobec sprawców przestępstw tzw. moralnych. Nie każe się kazirodztwa, bigamia choć zabroniona nie jest w praktyce karana.
Istnieje oddzielna ustawa o zapobieganiu prostytucji (utworzona pod naciskami amerykańskimi, bowiem w świadomości Japończyków prostytucja nigdy nie była czymś wartym zakazania). Według zapisów prawa karane jest sutenerstwo, stręczycielstwo, a także prostytuowanie się i korzystanie z usług seksualnych. W praktyce czyny te nie są w ogóle ścigane, a agencje towarzyskie funkcjonują pod przykrywką lokali usługowych, np. gabinetów masażu i restauracji.
Również pornografia i aborcja są karane tylko w teorii.
Aborcja jest zabroniona i grozi za nią do 7 lat więzienia, jednak prawo eugeniczne z 1949 r. dopuszcza stosowanie przerwania ciąży gdy "jej kontynuacja spowoduje pogorszenie zdrowia matki ze względu na powody zdrowotne lub ekonomiczne". W praktyce aborcję do  22. tygodnia można przeprowadzić na życzenie (powodem może być zła sytuacja materialna matki, wielodzietność rodziny, rozwód, nieskuteczność antykoncepcji). Aborcję ze względów medycznych (zagrożenie zdrowia lub życia matki) można przeprowadzić do końca trwania ciąży. W praktyce liczba dokonywanych zabiegów z roku na rok spada, ale nie jest to wynikiem uregulowań prawnych tylko zmian w obyczajowości i wpływów norm etycznych przejmowanych od państw zachodnich.
W Japonii uważa się, że każdy ma prawo swobodnie dysponować własnym życiem, a także życiem swoich dzieci. Zgodnie z zasadami konfucjanizmu dziecko jest dodatkiem do rodzica, stanowiącym jego własność. Stąd dość często zdarzają się w Japonii zabójstwa własnego dziecka przed dokonaniem zamachu samobójczego. Uważa się wręcz, że daleko gorsze jest osierocenie dzieci niż zabicie siebie i dziecka.
W praktyce w 40 % przypadków gdy rodzic zabił swoje dziecko, a następnie dokonał nieudanego zamachu samobójczego, w ogóle nie jest wnoszone przeciw niemu oskarżenie. Gdy zaś prokurator oskarża, wyrok prawie zawsze jest bardzo łagodny.
W przypadku zaś udanego samobójstwa, gdy rodzic najpierw zabił swoje dziecko, ten czyn w ogóle nie jest klasyfikowany jako przestępstwo i zapisuje się go w statystykach wyłącznie jako samobójstwo (mimo, że dziecko jest ofiarą morderstwa).
Pozwolę sobie na dygresję – wydawało mi się kiedyś, że samobójstwo w Japonii jest uważane za czyn bardzo naganny, bo tak wynikało z dramy, którą obejrzałam (Tatta Hitotsu Koi). Po tym co przeczytałam okazuje się, że winą człowieka, który popełnił samobójstwo zostawiając rodzinę nie było to, że odebrał sobie życie, ale to, że nie zabił wcześniej dzieci (!).
Dla nas jest to niezrozumiałe, ale w oczach japońskiej opinii publicznej matka, która przed próbą samobójczą nie zabije własnych dzieci, jest złą matką.
Kolejną kwestią, o której warto pamiętać myśląc o Japonii, jest tolerowanie przestępczości zorganizowanej, czyli boryokudan. W odniesieniu do mafii w Japonii używa się u nas w uproszczeniu słowa yakuza, które w rzeczywistości oznacza członka gangu, a nie organizację. Notabene słowo yakuza pochodzi z gry karcianej hanafuda i oznacza kogoś przegranego – karty 8-9-3 (ya-ku-za) to najgorszy układ na ręce.
Mafia ma silną pozycję i funkcjonuje oficjalnie. Samo członkostwo w gangu nie jest karane. Znani przestępcy pokazują się publicznie, otwierają oficjalne biura gangów, mają nawet wizytówki z nazwą organizacji. Powszechnie uważa się, że policja słusznie postępuje nie ścigając przywódców mafijnych, ponieważ unika się w ten sposób „wojny na ulicach” o schedę po byłym bossie czy zlikwidowanej organizacji. Natomiast przestępstwa dokonywane przez członków gangu są oczywiście ścigane i większość członków mafii jest notowana.
Jak widać, w Japonii istnieją dwie rzeczywistości karne – jedną jest rzeczywistość wynikająca z zapisów prawa, a drugą praktyka. Podobnie jak w innych sferach życia Japończyków także w sprawach przestępczości wyróżnia się tatemae (fasadę) i honne (rzeczywiste intencje). Zapisy prawa są w tym przypadku fasadą, za którą kryje się rzeczywistość praktyczna.
Następnym razem napiszę bliżej o policjantach japońskich i ściganiu przestępstw.


Źródła: wikipedia.pl; wikipedia,org; Jacek Izydorczyk Policja w Japonii – zarys systemu, "Prokuratura i Prawo 2008" r., nr 7-8, s. 135-143; Jacek Izydorczyk Kulturowe uwarunkowania stosowania prawa karnego w Japonii, "Archiwum Filozofii Prawa i Filozofii Społecznej" 2012 r., nr 2 (5), s. 77-91.

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Seijin-shiki 成人式 - pełnoletniość w Japonii.


Zastanawialiście się kiedyś jak wygląda pełnoletność w Japonii? Słyszeliście o ceremonii i tradycjach związanych z tym wydarzeniem? 

Owe wydarzenie ustanowiono w 1948 roku (oficjalnie), które jeszcze do 1999 roku odbywało się 15 stycznia. Od 2000 roku wszyscy Japończycy, którzy ukończyli 20 lat obchodzą je w drugi poniedziałek stycznia, czyli DZIŚ! To święto bardzo przypomina mi przeplatankę nowoczesności z tradycją. 

Cała ceremonia zakorzeniona jest w genpuku 元服japońska ceremonia dla chłopców w wieku 11-17 lat (typowo ok. 12 roku życia), przechodzących w etap dorosłości. Ceremonia ta jest również znana pod nazwą kakan (加冠), uikōburi (初冠), kanrei (冠礼), shufuku (首服) oraz hatsu-motoyui (初元結). Rytuał ten ma swoje początki w epoce Nara. Początkowo obejmował dzieci z rodzin arystokratycznych i samurajskich. W późniejszych wiekach, zmieniając swój charakter, objął wszystkie grupy społeczne w całym kraju. Dawniej po ceremonii genpuku chłopcy stawali się pełnoprawnymi członkami swojej społeczności. Mogli zakładać rodziny i brać udział w religijnych i politycznych sprawach społeczności. Wywodzi się z religii shintoistycznej.

Oraz mogi 裳着, także Chakumo (jap. 着裳) – japońska ceremonia wejścia dziewczyny w dorosłość praktykowana od okresu Heian do Azuchi Momoyama (w rodzinie cesarskiej i wśród arystokracji do epoki Meiji). Stosowną ceremonią dla chłopców było genpuku. Podczas ceremonii dziewczęta po raz pierwszy w życiu były ubierane w mo (jap. 裳). Wiek, w którym dziewczęta uczestniczyły w ceremonii nie był ustalony. Zazwyczaj odbywało się to pomiędzy 12 a 16 rokiem życia. W okresie Sengoku zdarzało się, że dziewczęta z arystokracji przechodziły przez tę ceremonię już w wieku 8 ~ 10 lat, aby były gotowe do zawarcia wczesnego małżeństwa z rozsądku, służącego poprawieniu sytuacji politycznej władcy danej prowincji. Przejście dziewczyny przez tę ceremonię oznaczało, że rodzice pragną wydać córkę za mąż. Osoba, która ubierała dziewczynę w mo nazywana była koshiyui (jap. 腰結) i była wybierana wśród osób mających moralny wpływ na rozwój dziewczyny. Po ubraniu dziewczyny, po raz pierwszy barwiono jej zęby na kolor czarny (ohaguro), golono brwi (hikimayu), nakładano ciężki makijaż (atsugeshou) i zaznaczano symbolicznie brwi. Po odbyciu inicjacji, kobieta nosiła białe kosode i szkarłatne hakama (od epoki Edo kobiety nosiły ciemno fioletowe hakama aż do ślubu).

Wszyscy "młodzi" Japończycy, którzy ukończyli 20 lat w bieżącym roku wchodzą właśnie dzisiaj w świat dorosłości! Od tego momentu mogą  palić papierosy, brać udział w  wyborach, pić alkohol oraz najważniejsze - stają się pełnoprawnymi obywatelami. To jedno z ważniejszych wydarzeń, które celebrują Japończycy w swoim życiu, więc obchodzone jest w szczególny sposób. Kobiety bardzo często zakładają furisode - jest to najbardziej uroczysty strój dla panien, ma wzory - często kwiatowe - na całej powierzchni i zakład się je zwykle na ceremonię dojrzałości (Seijin Shiki). japoland.pl Mężczyźni na tę okazję nie zakładają kimon, lecz haori (japoński płaszcz z długimi rękawami) oraz hakame (szerokie spodnie). 



Wielu "solenizantów", a zwłaszcza płci pięknej wstaje wcześnie rano, aby zdążyć przygotować się na ceremonię. Młode Japonki dzień spędzają w salonie piękności, gdzie przygotowywany mają odpowiedni makijaż, piękne fryzury oraz ubierane kimono. 

A wszystko to odbywa się w odpowiednim urzędzie dzielnicy/miasta. Wtedy najważniejszy urzędnik pasuje na pełnoletnich obywateli Japonii. Po urzędowej wizycie następuję czas na przejście do świątyń i modlitwy, gdy już oficjalna część imprezy się zakończy zaczynają się...... świętowania i toasty z najbliższymi. 

środa, 6 stycznia 2016

Problem XXI wieku w Japonii - ZWIĄZKI.

Cześć moi kochani Azjatoholicy <3

W dzisiejszym poście skupię się nad problemami, a raczej problemem młodych oraz tych starszych Japończyków. Mowa będzie o związkach.


Znacie scenki rodem z romantycznych filmów? Samotność, nagle poznaje się piękną dziewczynę, przyjaciele, zauroczenie, związek, miłość i nagle ślub, dzieci, rodzina - fajnie się tak ogląda? Niestety, ale w Japonii wygląda to zupełnie inaczej. Materializm, skąpstwo w tym wypadku to hasło narodowe.

Wielu chłopców w wieku licealnym oraz nieco starszym nie chce dziewczyny. Przyczyn jest wiele. Poniżej podam Wam kilka przykładów i cytatów. ;)


18 letni Nakamura (student) krzywi się, gdy wyobraża sobie, że miałby spotkać się z dziewczyną. "Chodzi mi o to, że będę musiał zwrócić uwagę na to, co noszę i łamać sobie głowę, aby dowiedzieć się, gdzie powinienem zabrać ją na randkę. To jest po prostu zbyt kłopotliwe." - wypowiada się chłopak.

Nakamura bardzo cieszy się, że może być singlem.Więcej radości sprawia mu spotykanie się z przyjaciółmi, granie w gry komputerowe oraz rozmowy nocne z kolegami. Nakamura jest jedną z wielu osób w Japonii przez które badania wykazują, że sex, związek i ślub to zło. Skutek jest jeden - niż demograficzny.

Eksperci wykazują różne powody zaistniałej sytuacji - od Internetu, aż po środki finansowe. Jednym z nich jest widok nieudanego związku swoich rodziców. Boją się bycia skrzywdzonym, kłótni, a nawet i szarpanin. Czasami widzą, że w rodzinie się nie układa. "To nie tak, że ich rodzice żyją w niezgodzie ze sobą, a ich małżeństwo rozpada się, po prostu nie wyglądają na bardzo zadowolonych z bycia razem."

W latach 80/90 XX wieku była straszna moda na związki, które opierały się, a raczej inspirowały się miłością z dramatów. Dziś tacy ludzie nie mają przyszłości, a ich związek opiera się na świecie Internetowym. 

"W anime, wszystko jest idealne . Dziewczyny są słodkie, a faceci przystojny i silni. Chciałbym by moje prawdziwe życie wyglądało tak." - mówi Nakamura. Dodaje, że gdy testosteron buzuje i wzrasta jego chęć na współżycie włącza w swoim smartphonie hentaie i zaspokaja się sam.

"Nie jestem zainteresowany seksem. Wystarczy oglądać te filmy." - Nakamura.

Kolejnym przykładem jest brak stabilności finansowej oraz perspektyw finansowych. Yosuke Hiwatashi, 23-letni mieszkaniec Kagoshima mieszka z rodzicami, a jego średnie wynagrodzenie wynosi 150,000 ¥, które kurczy się do 50,000¥ po odliczeniu wydatków oraz tego, że partycypuje w kosztach utrzymania domu. Jeśli chce wyjść z kolegami na drinka - musi zapytać się o zgodę rodziców. Na takie wyjścia może pozwolić sobie naprawdę rzadko z powodu jego pracy oraz niestabilnych godzin. Często swój wolny czas spędza serfując po Internecie.

 "Za takie zarobione pieniądze ledwo mogę wyskrobać na swoje przyjemności. Jestem daleki od bankructwa, ale nie mogę sobie pozwolić, aby kupić sobie ładne ubrania. Dlaczego kobiety miałyby czuć pociąg do faceta jak ja?" - mówi Yosuke.

Wszystko działa w dwie strony, bo i dziewczyny nie chcą związków, ale ... z biednymi ludźmi. Dla większości Japonek liczy się to, ile ich kandydat na męża ma pieniędzy w portfelu.

W tradycyjnych japońskich firmach - kiedyś, jako pracownica, zostałaś zmuszona przez swojego szefa, aby wziąć ślub. W dzisiejszych czasach takie traktowanie byłoby uznane za molestowanie. Często kobiety chcą najpierw się rozwijać i wspinać po szczeblach kariery do czasu, aż spełnią swoje wszystkie cele. Rika 21-letnia studentka mówi, że związki nie są dla niej. Woli doskonalić się w karierze zawodowej.

Oczywiście, nie wszyscy młodzi ludzie są tak pesymistycznie nastawieni do związków, czasami są po prostu nieśmiali! Wstydzą się podejść i zagadać do osoby płci przeciwnej. Przykładem jest Akira, który chciałby się ożenić, ale boi się zagadać. "Nie sądzę, że dam radę z moim charakterem podejść do dziewczyny. Chciałbym po prostu poczekać, aż to dziewczyna pokaże pierwszy krok. "

No nic kochani, mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu. Zapraszam do komentowania- to naprawdę motywuje do dalszego pisania. ;) A tak poza tym, to jest właśnie ten post, który wczoraj usunęłam. :(

Żródło: JapanToday.

niedziela, 3 stycznia 2016

Podróż w jedną stronę. Aokigahara.


 Aokigahara (jap. 青木ヶ原) to 1200 letni las, a raczej dżungla położona u stóp Mt. Fuji (nieodłączny element zaraz po Sakurze, z którym kojarzona jest Japonia).  Drugą nazwą, którą określa się owy lasy jest Jukai (jap. 樹海). Nie bez powodu nazywa się morzem drzew, bo takie jest dokładne tłumaczenie tego słowa. Widok koron drzew z lotu ptaka przy wietrznej pogodzie przypomina morze. Jego długość mierzy się na około 30 km. Swoim urokiem wplata między sobą dwa jeziora: Sai i Shoji, a podłoże wyścielane jest zastygłą lawą (wybuch Fuji w 864 roku).
Co ciekawe, las jest atrakcją turystyczną. Znajdziemy tam wiele szlaków przeznaczonych dla turystów. Dzięki nim możemy dotrzeć w najmroczniej, ale także najpiękniejsza miejsca tej dżungli. Aokigahara jest dobrym miejscem na wyciszenie się, ponieważ drzewa są położone obok siebie - DOSŁOWNIE - przez co tłumią wszelakie dźwięki. Warto również pamiętać, że jest tam problem z urządzeniami elektrycznymi przez co mogą nam wariować związane jest to z podłożem lasu. Japońscy spirytualiści twierdzą, że to przez dusze, które błąkają się po Aokigaharze. 

Aokigahara jest również miejsce zwanym z japońskiej mitologii - domem demonów. Tak, zdecydowanie przyciągania do siebie samobójców oraz jest miejscem licznych, dziwnych rytuałów. 

Wiedzieliście o tym, że wcześniej... hen, hen lat temu, kiedy panowała susza wraz z głodem.. Przyprowadzano tu starsze osoby, a następnie pozostawiało się je na pastwę losu? Dlaczego? Miało to na celu uchronić młodszych członków rodziny, którzy przed sobą mieli zdecydowanie więcej lat życia przed kompletną głodówką. Cały zwyczaj zwał się "obasute". Podobno osoby porzucone na pewną śmierć, a raczej ich duchy, można spotkać dziś.

Mimo licznych samobójstw możemy spotkać również napisy wyryte na korze drzew: "Twoje życie jest cennym darem od rodziców" , "Proszę skonsultować policja, zanim zdecydujesz się na śmierć!" Rocznie wolontariusze znajdują około 70 ciał przy "sprzątaniu" lasu. Często są one "poukrywane" poprzez gęstwiny, które tam panują. Władze Japonii negują podawanie statystyk tego miejsca, aby nie stawało się ono jeszcze bardziej popularne.

Yoshi mi wymienił trzy typy ludzi, którzy wchodzą do tego lasu.
1. Ci, co podziwiają piękno Fuji oraz natury.
2. Ci, którzy łudzą się, że spotkają ducha, demona i makabrę.
3. Ci, którzy już nie wychodzą z tego lasu.

W owym miejscu pracuję również tzw. "leśni pracownicy", którzy odpowiedzialni są za sprzątanie zwłok i uporządkowanie ich do specjalnego miejsca. Czego się jeszcze dowiedziałam to to, że pracownicy często grają w papier, kamień i nożyce. Dlaczego? Losują, który będzie spać w pokoju z ciałami samobójców. Uważa się, że osamotnione ciała to dobra zdobycz dla yurei -złe duchy.






POST SIĘ SPODOBAŁ? DAJCIE ZNAĆ! :)

czwartek, 31 grudnia 2015

Oshōgatsu, czyli jak wygląda Nowy Rok w Japonii.


Powszechną nazwą tego święta jest Oshōgatsu (pierwszy miesiąc roku), ale poprawne jest także sformułowanie Shōgatsu san-ga-nichi (正月 三が日 - pierwsze trzy dni stycznia). To jedno z najważniejszych świąt japońskich. W tym okresie nie prosperują żadne firmy/szkoły/sklepy, chociaż przez ostatnie lata galerie handlowe wybrały sobie dzień 2 stycznia, jako dzień wyprzedaży. To czas kiedy Japończycy spędzają go ze swoimi bliskimi, znajomymi, przyjaciółmi, rodziną oraz okres podczas którego zamykają swoje stare sprawy i zaczynają wszystko "od nowa".

Jak już pisałam jest to okres, kiedy Japończycy zamykają swoje sprawy, a wszystko zaczynają od susu-harai, czyli porządków domowych. Co ciekawe, każde działanie ma jakieś znaczenie symboliczne! W każdym japońskim domu w tym okresie możemy zobaczyć kagami mochi, to dekoracja składająca się z dwóch ciasteczek ryżowych mochi oraz owocu kumkwatu umieszczonego na samej górze. Cała dekoracja symbolizuje rodzinę i jej pokolenia - jedno za drugim. Wiecie, że tą dekorację się zjada? Ale dopiero 11 stycznia, który zwie się kagami-biraki (otwieranie kagami-mochi)! Kolejnym krokiem na udekorowanie domu jest kado-matsu - ozdoba składająca się z bambusów, które zawiązane są słomą ryżową oraz gałązek sosny. To azyl bóstwa Toshigami zapewniającego dobrobyt. Kompozycja poskręcanego papieru wraz ze słomą ryżową, która ma na celu odstraszać złe duchy to shime-nawa.

Japończycy na ten okres przygotowują oczywiście następujące dania, które goszczą na ich stole: zupa zōni,  no i przede wszystkim ryżowe ciasteczka MOCHI, które popijają często ostrym sake (toso) - skomponowanym z ziół. Przed świętem rozsyłane są również kartki zwane nenga-jō oraz oddawanie ofiar bóstwom: owoce, owoce morza, mięczaki, drobne upominki, przekąski ryżowe etc. 


Wszystkie przygotowania muszą być skończone 31 grudnia!




 Sylwester w Japonii nazywany jest omisoka. Nic bardziej mylnego. 31 grudnia nie jest dniem hucznym, przyodzianym w festiwale, zabawy i bale noworoczne. To czas, kiedy Japończycy spędzają go wspólnie z rodziną, jedząc kolacje przy jednym stole, gdzie główną potrawą jest makaron soba - symbolizuje długowieczność. Północ to nie okres wielkich wybuchów i widowiska fajerwerkowego.. To czas, kiedy Japończycy przebywają w świątyniach buddyjskich, w których słychać, aż 108 uderzeń w dzwony (joya-no kane). Dźwięk wydobywający się z dzwonów ma za zadanie                                                                                               odpędzić od człowieka 108 złych pragnień. 


Nowy rok w Japonii zaczyna się od składania sobie życzeń, a dzieciom wręczania otoshidama, czyli koper z niewielkimi sumami pieniążków. Główną potrawą w tym okresie, którą rodziny spożywają to osechi-ryori. Każde danie ma charakter symboliczny i oznacza co innego. 

1 stycznia, czyli pierwszy dzień roku uważany jest w Japonii za najważniejszy dzień w roku, ponieważ to on przedstawia nam jaki będzie bieżący rok. Japończycy starają się go spędzić w gronie najbliższych, w spokoju, harmonii, ładzie i szczęściu. Często naładowanie są pozytywną energią i unikają pracy.

2 stycznia to dzień obchodów, kojarzy mi się bardziej ceremonialnie. To dzień w którym odbywa się Genshi-sai dworska ceremonia w Pałacu Cesarskim. Co ciekawe sen, który będzie się nam śnił z dnia 1 na 2 stycznia symbolizuje nam nasz najbliższy rok (jest to wróżba - hatsu-yume).
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU! ;)

A Wam? Podoba się takie powitanie Nowego Roku? Mi osobiście tak, jest lepszą alternatywą od EUROPEJSKIEGO, HUCZNEGO, ALKOHOLOWEGO. ;)

Dajcie znać co sądzicie o poście. :)


Buziaaaaaki <3

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Yamaguchi Tsutomu - podwójny hibakusha.


Piękne, słoneczne, sierpniowe popołudnie co oznacza powrót do domu z delegacji....

6 sierpnia 1945, Hiroszima, Yamaguchi Tsutomu wraz ze swoimi dwoma podopiecznymi standardowo wstali o godzinie 7 rano i zaczęli wykonywać swoją codzienną poranną rutynę - toaleta, śniadanie, praca. Kolejnego dnia mieli już wrócić do domu znajdującego się w Nagasaki. Tego dnia pogoda była piękna, co udzieliło się Tsutomu. Rozmyślając nad powrotem do domu Yamaguchi przypomniał sobie przed wejściem do autobusu, który jechał do stoczni, o ważnych dokumentach. Pośpiesznie wrócił do akademika, gdzie mieszkał na czas delegacji, po świstki i ruszył ku swojej fabryce. "Urzędował" w dzielnicy Eba - to około 3 km od miejsca, gdzie odbyło się całe epicentrum. Przechodząc po "Ebowskich" ulicach usłyszał skowyt silników samolotu. Odruchowo spojrzał ku górze.

"Spojrzałem w górę i zobaczyłem wysoko na niebie coś na kształt dwóch białych spadochronów lecących w dół. Całe niebo rozbłysło białym oślepiającym światłem. Usłyszałem przerażający odgłos wybuchu gdzieś w powietrzu, które zaczęło przybierać kształt nieskończenie wielkiej, pęczniejącej białej kuli. W pewnym momencie jakaś siła zdmuchnęła mnie z miejsca, w którym stałem. Zdmuchiwała też wszystko, co napotkała na drodze - budynki, drzewa, samochody, tramwaje. W myślach jak w filmie przewijały się obrazy mojej żony i synka. Straciłem przytomność. Gdy się ocknąłem znalazłem się na jakimś polu ziemniaków, jakieś 20 metrów dalej. Nic nie słyszałem. Widziałem nad sobą jakąś pęczniejącą chmurę w kształcie grzyba, która robiła się coraz większa i sięgała coraz wyżej. Mieniła się kolorami tęczy jak w kalejdoskopie. Myślałem, że ta chmura to jakiś trujący gaz. Nie przyszło mi do głowy, że to mogła być bomba atomowa. Nagle na niebie zrobiło się ciemno. Bolało mnie całe ciało. Ale mimo to udało mi się przewrócić na bok. Moje lewe ucho przeszywał ból. Nic nie słyszałem. W oddali było widać wielkie jęzory ognia wybijające się w górę z dachów domów. Dotknąłem swojej głowy, nie miałem włosów. (...) Z trudem wstałem i zacząłem biec ile sił przed siebie. Nagle zaczął padać czarny deszcz. Ludzie, których mijałem miotali się jak w obłędzie, palili się żywcem, a ich rozżarzona skóra odchodziła płatami. Przysiadłem się na ławce do dwóch krwawiących studentów. Zapytali <co się stało z twarzą?>, po czym jeden wyjął z torby jakąś maź - olej palmowy - i zaczął smarować mnie. Czułem przeszywający ból w lewej części ciała. Od głowy, aż do stóp.  Niebo nad Hiroszimą było czarne. Pomyślałem, że pójdę do firmy zobaczyć jak się ma moich dwóch podopiecznych. Na ulicach nie było widać ani policji, ani wojska. (...) To było piekło. Nie potrafiłem wtedy znaleźć innych słów, by to opisać." Yamaguchi Tsutomu.

Yamaguchi Tsutomu (ur. 1916, Nagasaki) syn Richiiego i Sugi Yamaguchi. Ojciec pochodził z wiekowe, zamożnego rodu. Prowadził przedsiębiorstwo energetyczne, które bardzo dobrze prosperowało. Chciał, aby jego syn był potężnym, silnym, cieszącym się szacunkiem człowiekiem, więc po naradzie u specjalisty od nadawania imion postanowił nazwać go Tsutomu. Jego imię było tak rzadkie, że nawet nauczyciele nie potrafili odczytać go ze znaków kanji. Co oznaczało? Zdrowie, ambicja, rzetelne wykonywanie swojej pracy. Imię zobowiązuje, Tsutomu już w przedszkolu interesował się statkami i je szkicował,a nauczyciele byli zachwyceni obszerną wiedzą na temat żeglugi. Smutny jego los, ponieważ jako 8 latek został już doświadczony przez życie - stracił matkę, które popełniła samobójstwo z powodu problemu z teściową oraz śmiercią córki/jego siostry. Rodzinną tragedię odreagowywał w szkole wdając się w bójki. W gimnazjum połączono etykę z patriotyzmem. Były to  późne lata 20, XX wieku, gdy Japonia podbiła Chiny oraz Rosję. Imperium rosło w siłę. Dzieci w szkołach uczono musztry, trzymania broni, marszu, wierszy patriotycznych. W drugiej klasie Tsutomu wyrecytował wierszyk o wolności, pokoju i radości - Japońscy żołnierze zarzucili mu  szpiegostwo dla Amerykanów. 

18 letni chłopak w marcu 1934 został młodszym rysownikiem w Zakładach Produkcji Statków Mitsubishi. Był bardzo zdolnym członkiem, więc zaledwie po trzech latach ciężka i rzetelna praca mu się opłaciła - stał się inżynierem. W 1943 po namowach ojca, który był zmartwiony statusem kawalerskim swojego syna Tsutomu (27) postanowił ożenić się Hisako (23), piastunka dzieci. Rok po ślubie urodził się synek, niestety.. zmarł po ciężkim przeziębieniu. 

11 sierpnia 1944r... tego dnia odbył się horror. Zbombardowano Nagasaki... Yamaguchi był tak zajęty pracą, że nie miał czasu martwić się nowymi atakami... Z powodu braku rąk do pracy Tsutomu po narodzinach kolejnego syna został wysłany na 3 miesięczną delegację do Hiroszimy. Z samego początku miasto wydawało mu się oazą spokoju, aż do 6 sierpnia...

Dzień po ataku atomowym w Hiroszimie odjeżdżał pociąg o Nagasaki. Okropne widoki, rzeki ciał, morze krwi, zniszczone domy- takie widoki żegnał. Tsutomu w Nagasaki nie odpoczywał, ponieważ ludzie chcieli posłuchać jego relacji z dnia 6 sierpnia. Następnego dnia Yamaguchi z wielkim bólem ciała wstał i mimo protestów żony powędrował do firmy. Rozmawiając z inżynierem, który i tak nie uwierzył, wręcz skarcił go, za relacji Tsutomu zza szklanej szyby ujrzał WIELKI rozbłysk. Wskoczył pod biurko, gdy nagle zadrżało całym budynkiem. Gdy tylko wybiegł z budynku ujrzał płonące Nagasaki. Jego ciało było czerwone niczym mięso tuńczyka.. Otwarte rany, brak opatrunków...  Po raz kolejny ujrzał tego samego grzyba... Szybko pobiegł do domu.. Na szczęście jego żona i syn byli cali. 

Dzień 15 sierpnia, jest dniem, w którym cesarz ogłosił kapitulację Japonii. Yamaguchi cieszył się, że jego kraj nie jest już pod ostrzałem. Lecz napromieniowane ciało dawał mu się we znaki. Z czasem, gdy cięło się etaty mężczyznę zwolniono. Na szczęście znał biegle angielski, więc dostał się jako tłumacz amerykańskich inżynierów. Tsutomu nie żywił urazy do Amerykanów, jak sam powiedział "My, Japończycy również zabijaliśmy.". Z czasem, w 1971 Yamaguchi przeszedł na emeryturę dorabiając sobie w małej firmie... Wspomnienia wróciły, gdy w wieku 60 lat zmarł jego syn na skutek napromieniowania. Do końca swoich dni nawoływał ludzi i inne narody, aby zaprzestały, zlikwidowały bomby atomowe!

Tak, post mega długi! :) Dajcie znać, czy mój trud i włożone serce w ten wpis się opłaciły! <3

Szablon wykonała Sasame Ka z Sayonara Namida