Dzisiejszy post dotyczy japońskich toalet, które są nie lada wyzwaniem, bo przecież jak to obsłużyć, jest tyle dziwnych guzików.. To takie skomplikowane, prawda? ;)
Pierwszą sprawą, którą chcę Wam przybliżyć to rodzaje toalet!
W Japonii - nie ważne, czy na dworcu, czy w ekskluzywnym hotelu - możemy spotkać dwa podstawowe rodzaje toalet:
1. Washiki 和式 - kucane, w stylu japońskim.
2. Yōshiki 様式 - zaawansowane technologiczne, odnoszę wrażenie, że czasami są głównym punktem zainteresowanie zagranicznych turystów.
Skupimy się na tych drugich. Yōshiki posiadają funkcję takie jak: podgrzewana deska klozetowa, automatyczna klapa (podnosi się i opuszcza), automatyczne spłukiwanie, funkcja mycia odbytu, wielostopniowa regulacja ciśnienia wody. Te nowsze, bardziej ekskluzywne posiadają dodatkowe opcje typu: regulacja temperatury wody, kąt i nachylenie dysz myjących, funkcja automatycznej dezynfekcji muszli, deski oraz klapy klozetowej, wbudowane czujniki nacisku dotyku, które odpowiedzialne są za ustawienie odpowiednie temperatury deski klozetowej. Niektóre toalety posiadają "pilota" wbudowanego z boku muszli, zaś inne mają takowy na ścianie. Co ciekawe - woda do mycia rąk jest używana potem do spłukiwania! Fajna oszczędność (jestem na TAK)!
W niektórych damskich toaletach znajduje się przycisk o nazwie otohime 音姫 - dźwiękowa księżniczka - który imituje odgłos spłukiwanej wody. Oczywiście występują również toalety w stylu zachodnim, które są normą.
Dobrze, a więc - przejdźmy do obsługi takowej toalety! No bo, przecież... TO CZARNA MAGIA! :D
W przypadku Washiki 和式 wyróżniamy dwa rodzaje nicka znajdująca się na podeście ok. 30 cm lub wbudowana w podłogę. Najlepszym sposobem jest kucnięcie z twarzą skierowaną w stronę tylnej ściany - tak, wiem, że to śmieszne xD. Dodatkowo do utrzymania równowagi służy pomocą nam uchwyt, który zawsze możemy złapać. Nie zapominajmy również, że i po skorzystaniu z takiej toalety musimy spłukać wodę. Mamy dwa warianty 小 - mocz, oraz 大- kał.
Nowoczesne toalety i ich oznaczenia:
- おしり - mycie pupy.
- やわらか - delikatne mycie pupy.
-ビデ mycie okolic intymnych – dla pań.
- 止 - zatrzymanie.
- 水勢 - ciśnienie wody, regulujemy je dwoma znakami – słabe (弱) po mocne (強).
- 乾燥 - suszenie.
- 音姫 - dźwięk imitujący odgłos spuszczanej wody, jego zatrzymanie 音停止.
- 流す- spuszczenie wody.
- パワー脱臭 - odświeżacz powietrza.
- temperatura - 温度設定 - deski klozetowej (便座), wody do podmywania (温水) oraz suszarki (乾燥) w zakresie od niskiej temperatury (低) do wysokiej (高).
Kilka informacji użyczonych zostało od strony japoland.pl ;)
MAM NADZIEJĘ, ŻE POST SIĘ SPODOBAŁ! DAJCIE ZNAĆ W KOMENTARZACH, CZY BYŁ POMOCNY - UWIERZCIE - TO MOTYWUJE DO DALSZEGO PISANIA! <3
Bardzo ciekawy post! Obiło mi się o uszy że toaleta w Japonii jest bardzo zautomatyzowana ale nie wiedziałam że aż w takim stopniu :D Fajnie by było mieć w domu taki wynalazek :P
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! <3
UsuńToaletowa księżniczka wygrywa wszystko. W sumie nie dziwię się, ja na przykład czuję się lepiej jak w publicznych toaletach gra muzyka xddd taka tam babska fobia ;)
OdpowiedzUsuńAle ja mam tak samo! :D
UsuńDalej nie pofrafilabym tego obsłużyć XD
OdpowiedzUsuńpodgrzewana deska klozetowa <3
OdpowiedzUsuńNooo <3 :D
UsuńCiekawy, nie typowy post :)
OdpowiedzUsuńA najbardziej podoba mi się funkcja używania wody po umyciu rąk do spuszczenia wody w toalecie. Oszczędność.
Taką toaletę mogłabym mieć w domu.
ja także! Dziękuję kochana! <3
UsuńZ tym dźwiękiem dla kobiet to czytałam, że Japonki po prostu wstydziły się odgłosu siusiania, więc spłukiwały ciągle wodę, żeby nie dało się słyszeć tego brzydkiego dźwięku. Ta funkcja w toaletce ma oszczędzać wodę. ;D
OdpowiedzUsuńAle chyba bym nie posadziła tyłka na Hello Kitty...xD
Tak, tak! :D O to chodzi :D
UsuńMieszkałam przez kilka tygodni w Japonii i przyznam szczerze, że bardziej niż te dodatkowe funkcje, których nie trzeba przecież używać, to irytowało mnie umiejscowienie głupiej spłuczki. W wielu miejscach była ona widoczna, albo znajdował się po angielsku napis "flash the water", ale w jednym miejscu tego nie było, a sama spłuczka była ukryta z tyłu, jakby za toaletą. Moja koleżanka Japonka miałam ze mnie niezły ubaw, bo jako, że wchodziła po mnie, to tylko opuściłam klapę i poprosiłam ją aby powiedziała mi gdzie jest spłuczka, bo ja nie wiem...
OdpowiedzUsuńTo fakt, ale przyznaj- fajnie tak powspominać i pośmiać się? :D
UsuńHahahah XDDD
OdpowiedzUsuńMoj ulubiony wpis ��
Mycie dupska wygralo XDDDDD
Haha, cieszę się xD
UsuńO matko, w życiu bym nie pomyślała, że toalety są takie skomplikowane! :D dobrze, że są obrazki xD
OdpowiedzUsuńW Japonii tak, na Zachodzie nie :D
UsuńKibelki fajne i jak to moja mam stwierdziła-u nas by to wyśmiano.
OdpowiedzUsuńCo racja to racja. ;-)
UsuńJuż za niedługo wyjeżdżam do Japonii i twój post spadł mi jak z nieba xD
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki <3
O, jak miło! Cieszę się! Daj znać jak już będziesz ;-)
UsuńAle jaja! :D mycie pupy najlepsze xD <3 szkoda, że u nas nie ma takich "ekskluziw" toalet ;p
OdpowiedzUsuńHahha! :D A to fakt ^^
UsuńCiekawy post! Zwłaszcza mnogość opcji z jakich można skorzystać :)
OdpowiedzUsuńBee trochę czepliwa. Nazwa tego bloga jest "Wyznania alkoholiczki " . Nazwa do czegoś zobowiązuje. Ostatnio ciągle są notki o Japonii więc fajnie by było przeczytać o jakimś innym kraju. Azja to nie tylko Japonia,Korea i Chiny.
OdpowiedzUsuńRozumiem, ale wybacz - mój blog, więc pozwól, że to ja będę decydować, o czym będę pisać ;)
UsuńNie zbliżyłabym się do takiej toalety z obawy że nie wiem co powciskam ;; ale post hm... no ciekawy. ^^
OdpowiedzUsuńHahahah! :D Hmm. no dziękuję! <3
Usuńwow nawet bym nie pomyślała, ze coś takiego w ogóle istnieje :P ale przy tym jaka higiena! Przydałoby się coś podobnego w Polsce..może nie w kształcie Hello Kitty ale samo w sobie na pewno! świetny i ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana! <3
UsuńDobra padłam ale w Chinach było cos podobnego jak washiki a w hotelach juz klasyczne jak u nas;)
OdpowiedzUsuńHah! :D
UsuńSłyszałam o tych toaletach i szczerze mówiąc uważam, że to genialne :D Dźwięk imitujący spuszczanie wody - mega przydatne :D Ale toalety Hello Kitty to jeszcze nie widziałam, Patrycja byłaby zachwycona xD
OdpowiedzUsuńFajnie prowadzisz bloga :D
OdpowiedzUsuńDzięęękujęę ;)
UsuńHahaha nasrać na Hello Kitty to już bluźnierstwo xD wiesz i tak nie zrozumiałam opisu klawiszy xD zapewne wciskałabym wszystko co popadnie xD
OdpowiedzUsuńHahhahahahah! Ta zniewaga krwi wymaga! :D
UsuńHigiena ponad wszystko :d ale chyba przed ''wyjazdem'' spiszę sobie te znaczki na karteczce i włożę do portfela 'xp
OdpowiedzUsuńSPisuj! :D
UsuńKorzystałam z takiej toalety, to fajna i czysta sprawa :)
OdpowiedzUsuńPójście do takiej toalety dostatcza mnóstwo wrażeń
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń