środa, 28 września 2016

Hello Asia - misja ukończona sukcesem.

Dzisiejszy post nie będzie o przesądach, tradycjach, kulturze czy nowinkach w Azji. ;) Chciałabym Wam przedstawić krótką relacją z dnia "Hello Asia" organizowanego przeze mnie, Patrycję (Interendo) i Magdę (Sopoteka). Zacznijmy od początku.... 

Nie ukrywam, że już kiedyś chciałam zorganizować takowy event ale jakoś samemu tak nudno... No i przybyła Patrycja, która pewnego słonecznego dnia postanowiła zadzwonić do mnie i przedstawić swój pomysł o spotkaniu "blogerskim". Z samego początku idea przedstawiała kameralne towarzystwo u Interendo w domu. Później, gdy dołączyła do nas Madzia, która zaproponowała nam miejscówkę w najlepsiesiejszej bibliotece w Sopocie - Sopotece ale ... pod jednym warunkiem... Wydarzenie będzie miało również część tzw. otwartą. Myślałam, że dostanę zawału.. Nigdy nie byłam na coś takiego przygotowana. Fakt, prowadziłam salkę japońską na "Dniu Turysty", ale to nie to samo. ;o 

Przeszłyśmy do działania! Wspólnie z Patrycją zrobiłyśmy listę firm, które miały być potencjalnie naszymi sponsorami oraz ustaliłyśmy ramowy plan wydarzenia. Wspólnie z Patą miałyśmy wiele chwil załamania, zawiechy - głównie ja. Zauważyliście, że w kujowsko-pomorskim jest naprawdę mało eventów o tematyce azjatyckiej? Cała impreza odbywać miała się w Grudziądzu, ale przeskoczyła na Sopot :P Powiem Wam szczerze, że organizacja tak dużych wydarzeń to bardzo ciężka praca. Włożyłyśmy w to dużo serca, czasu, pracy, nerwów ale też uczucia i poświęcenia. Część naszych pomysłów już na samym starcie odpadła, a jeszcze inna część zrodziła się w połowie "budowy".

Co ciekawe, nasza część dla blogerów miała wyglądać trochę inaczej. Dzień przed, o 21, kosmetyczka, która miała pokazać i wytłumaczyć na czym polega manicure japoński zrezygnowała ze swojego udziału... Nie ukrywam, że się mocno zdenerwowałam... Po części zniszczyła nasze plany! My same.. jadąc samochodem (ja w roli kierowcy T^T) nie przewidziałyśmy, że na wylotówce autostrady będziemy stać w 30 minutowym korku.. ba, do tego korki do Sopotu -,- ! I tak wparowałyśmy minutę przed rozpoczęciem - to się nazywa wejście smoka! ;) Dzięki "naszej" kochanej kosmetyczce myślałyśmy, że będzie nasi blogerzy będą się nudzić, a tu się okazało, że 3 godziny nam prawie nie starczyło! ;o


Przejdźmy do rzeczy - całe wydarzenie podzielone było na dwie części - Otwarta i Zamknięta.

LISTA BLOGERÓW:
1. Ja (Wyznania azjatoholiczki)

2. Patrycja (Interendo)
3. Aneta (CosmetiCosmos)
4. Patrycja (Uroda, Zakupy, Recenzje.)
5. Natalia ( Nataszkowiec Babik)
6. Nana (Be Asienne)
7. Anita (kamomiru)
8. Magda (I love dots)
9. Magda II (Takie moje oderwanie)
10. Kasia oraz Daria (My Oppa's Blog)
11. Ania (Do it with Ann)
12. Nasz najlepszy rodzynek - MICHAŁ (Twoje Źródło Urody)


Pierwszym zadanie naszych blogerów było ułożenie koreańskiej pielęgnacji w odpowiedniej kolejności. 


Później rozdałyśmy pięknie namalowane, RĘCZNIE!, mapki z Hello Kitty. Brawo dla Tomka za talent!


Następnym zdaniem było odnalezienie w terenie dwóch cosplayerów DaixSora, którzy specjalnie na Hello Asia uszyli strój! Dziękujemy Wam. Gdy ekipa już ich odnalazła czekało ich kolejne zadanie - Hello Gami! Origami! :D 




Gdy już to wykonali wracając do Sopoteki musieli dopasować nazwy japońskich dań do obrazków (kolejna wspaniała grafika wykonana przez Tomka). 


I NAJPRZYJEMNIEJSZA RZECZ - NAGRODA ZA DOBRZE WYKONANE ZADANIA! SUSHI W RESTAURACJI HASHI SUSHI!


CZĘŚĆ OTWARTA.

Rozpoczęli ją Dai wraz Sorą opowiadają o cosplayu, kosztach, pasji, makijażu, szyciu ubiorze. 



Później wjechałam na salony JA! Ze swoim cudownym quizem "Co w Japonii piszczy". Ku mojemu zdziwieniu... pytania były trudne - naprawdę.. Mimo to publika sobie poradziła świetnie, brawa! ;)


Po mnie wystąpiły dziewczyny z My Oppa's Blog, które opowiedziały co nieco o Korei Południowej, swojej pasji i podróżowaniu. Tych których nie było niech żałują! 


No nasza Patka, która wygłosiła swoje kosmetyczne Ramen. W sumie na początku pomagałam jej mówić, przekazywałam swoją widzę i ciekawostki o kosmetykach. Co ciekawe... Nie wiem czemu tam byłam, ale okazało się, że dobrze (hahahhha), ponieważ Interendo mega się stresowała ;p I TAK JEJ WYSZŁO TO GENIALNIE! :)


Całość zakończyłyśmy filmem "Czarodziejki z Księżyca." :D

Ponadto chciałabym ponownie podziękować naszym sponsorom, którzy uraczyli nas wieloma cudownościami! Dzięki nim starczyło dla KAŻDEGO uczestniczącego upominków! :) Poniżej lista :P








niedziela, 25 września 2016

Customs declaration, disembarkation card for foreigner czyli deklaracja celna oraz karta lądowania obcokrajowca.

Jeszcze niedawno w Internecie aż huczało i dudniło o otwarciu trzech nowych kierunków przez nasze POLSKIE LINIE LOTNICZE LOT. Właśnie jedną z destynacji była ta egzotyczna, orientalna, odmienna Japonia. Niewątpliwie, bezpośredni lot z Polski do KKW to duże udogodnienie. Nie męczymy się z przesiadkami, nie musimy czekać za kolejnym lotem, odejmuje nam to stresu i zaoszczędzamy na czasie.  No dobrze.. załóżmy, że jesteśmy już po odprawie, wszystkie procedury zostały wykonane, siadamy wygodnie w fotelu podczas gdy maszyna zaczyna wzbijać się w powietrze. Rozkoszujemy się widokami, odprężamy, słuchamy muzyki, przegryzamy coś. Zbliża się pora lądowania, załóżmy, że do celu mamy ok 1h drogi, stewardessy rozdają nam dwa dziwne druczki. O co z nimi chodzi? ;o 
Kochani! Nie ma się czym stresować, to nic złego. Zacznijmy od customs declaration - deklaracja celna.

Taka deklaracja spokrewniona jest z (można to tak określić) urzędem celnym. Dlaczego? Ponieważ dotyczy ona przedmiotów objętych opłatą celną. Chodzi o te, o które przewozimy do Japonii. Jeśli podróżujemy całą rodziną wystarczy wypełnić tylko jeden druczek. Deklarację możemy dostać w języku japońskim lub angielskim. 

Pierwsza część składa się z pytań o nasze dane personalne. 

- Flight No./Name of vessel – numer lotu
- Point of embarkation – nazwa lotniska, z którego zaczęliśmy przygodę.
 Name (Last name or Surname, First & middle name) – imiona oraz nazwisko
- Address in Japan (accomodation), tel. – adres zakwaterowania (miejsce, w którym zatrzymujemy się w Japonii), numer telefonu
-  Nationality, occupation, date of birth – narodowość, zawód, data urodzenia
- Passport No. – numer paszportu 
- Number of Dependents (Adult, Under 20 years old, Under 6 years old) – liczba dorosłych, osób poniżej 20 lat oraz dzieci poniżej 6 lat. 

Źródło grafiki: http://www.a-cross.jp/images/jpncustomsform.jpg

Druga część składa się z pytań zamkniętych, więc zaznaczamy ptaszkiem yes(tak) lub no(nie)

- Are you bringing the following into Japan – czy wieziesz ze sobą do Japonii jakieś poniższe przedmioty?: – Prohibited or Restricted Articles – zabronione przedmioty- chodzi tu o broń, pornografię dziecięcą, materiały wybuchowe, białą broń, sfałszowane karty kredytowe, podrobione pieniądze, materiały wybuchowe, żywe zwierzęta, kiełbasy, owoce, ryż, warzywa. 
- Goods exceeding duty-free allowance – artykuły, która przekraczają limit bezcłowy -10,000 jenów (ok. 350zł) na osobę, 200 sztuk papierosów zagranicznych i 200 sztuk japońskich, 3 butelki alkoholu, , 2 uncje perfum i przedmioty użytku osobistego o wartości nie przekraczającej 200,000 jenów (ok. 7,200zł) –
- Commercial goods or samples – artykuły lub próbki komercyjne, na sprzedaż 
- Any items you have been requested from someone else to bring into Japan – inne przedmioty, o które zostaliśmy poproszeni aby je przywieźć

Jeśli nasze towary przekraczają limit, na drugiej stronie wpisujemy je (w tabeli) i składamy podpis.

Druga karta to disembarkation card for foreigner czyli deklaracja celna oraz karta lądowania obcokrajowca.

W tym przypadku musimy wszyscy wypełnić takowy druczek. Pytania mamy w języku koreańskim, angielskim i rzecz jasna - japońskim. Jest on mniej skomplikowany i krótszy niż customs declaration. Co trzeba wypełnić?

- Name (family name, given names) – nazwisko i imiona 
- Date of birth – data urodzenia 
- Home address: country name, city name – miejsce zamieszkania, nazwa kraju i miasta. 
- Purpose of visit: tourism, business, visiting relatives, others – cel naszej podróży, jeśli jest inny wpisujemy go w "others". 
- Last flight No./Vessel – numer lotu. 
- Intended length of stay in Japan – na ile zostajemy/chcemy zostać w Japonii
- Intended address in Japan –gdzie planujemy zostać w Japonii - adres. 

Później mamy pytania otwarte:
1.Any history of receiving a deportation order or refusal of entry into Japan? Czy kiedykolwiek deportowano nas z Japonii lub odmówiono wstępu do tego kraju? 
2. Any history of being convicted of a crime (not only in Japan)? Czy byliśmy kiedykolwiek skazani/karani, nawet poza Japonią? 
3. Possession of controlled substances, guns, bladed weapons, or gunpowder? Czy aktualnie posiadamy przy sobie jakiekolwiek zakazane substancje, takie jak narkotyki , lub broń, miecz czy proch strzelniczy?

Źródło grafiki: http://go2jp.cn/wp-content/uploads/2016/04/disembarkation-card-01-1.jpg


Mam nadzieję, że post był pomocniczny. Dajcie znać w komentarzach! :)

Źródło:
http://www.tokio.msz.gov.pl/pl/
http://www.pl.emb-japan.go.jp/
https://www.turystyka.gov.pl/






sobota, 17 września 2016

Jiraiya Gōketsu Monogatari - opowieść o dzielnym Jiraiyi.

Niewątpliwie dużo osób z Was kojarzy Jiraiye z mangi oraz anime Naruto, ale pytanie, czy znacie prawdziwą legendę o owej osobie? ;> Oryginalna historia jest dość długa oraz interpretowana różnie przez autorów oraz gawędziarzy, więc postanowiłam uprościć Wam tą wersję. ;)

Źródło obrazka: [http://66.media.tumblr.com/6f58fe2158e605e046d3ffe761d21076/tumblr_mzao2iWVZ91s57kkgo1_500.png]

むかしむかし

Dawno temu żył sobie młody chłopiec, który pochodził z potężnego klanu Ogata. Wszyscy z rodziny wyczekiwali na jego narodziny, ponieważ pokładali w nim wielkie nadzieję co do rewolucji. Niestety, nim chłopiec zdążył osiągnąć odpowiedni wiek do "odziedziczenia" władzy, inny klan przejął tron - doprowadziło to do upadku Ogata. Młody chłopak został bez dachu nad głową, więc postanowił przeprowadzić się do innego miasta, gdzie wstąpił do gangu bandytów. Wiele lat później stał się przywódcą owego gangu, wtedy nazwano go Jiraiya

Pewnego dnia, gdy Jiraiya przemierzał przez pola usłyszał hałas, huk - tak jakby dźwięk walki... Natknął się na ropuchę, którą pokonywał wąż. Postanowił ją uratować, więc pobił giganta i uciekł. Ropucha, która występuje jako mistyczne stworzenie, w akcie wdzięczności postanowiła mu oddać trochę "żabiej magii" - przywoływanie jej, kazała również Jiraiyi znaleźć Tsunade, która w przyszłości mogłaby mu pomóc. Jiraiya postanowił od razu wziąć się do "roboty". Gdy znalazł już dziewczynę.. od razu się zakochał, a chwilę później poprosił ją o rękę. Co ciekawe, Tsunade bez oporu się zgodziła tłumacząc tym, że została już poinformowana przez gigantycznego ślimaka (uczył ją "ślimaczej magii"), aby odnalazła i poślubiła mężczyznę o imieniu Jiraiya, by razem mogli czynić wielkie rzeczy. 

Źródło obrazka: [https://ferrebeekeeper.files.wordpress.com/2015/06/sc184466-1.jpg]

Od tego czasu Jiraiya wraz z Tsunade kontynuowali przygodę już nie jako znajomi, a jako mąż i żona. Zostali zaatakowani przez Orochimaru - dawny kompan Jiraiyi, który został przekupiony przez węża. Oro miał obsesję na punkcie księżniczki Tagoto. Małżeństwo za wszelką cenę chciało ją uratować. Walczyli dłuuugo. Każde z nich było potężne, ale i posiadało swoje słabości. Wąż, ślimak i ropucha to japoński odpowiednik gry "kamień, papier i nożyce", ale ponieważ Jiraiya i Tsunade byli razem - mieli znaczną przewagę nad wężojadem.

Źródło obrazka: [http://www.narutogt.it/files/gallerie/tv/shippuden/127/001.jpg]

Para uratowała księżniczkę. Jiraiya w nagrodę awansował na daimyō (jap. 大名). Dzięki czemu mógł odbudować i przywrócić swój klan do życia. Wraz z Tsunade żyli długo i szczęśliwie. 


Źródło obrazka:[https://ferrebeekeeper.files.wordpress.com/2015/06/slug_princess_tsunade_by_orcagirl2001-d8ifq73.jpg]

Kochani, jeśli post Wam się spodobał... proszę dajcie znać w komentarzu! To dla nas mocny kop motywacji! :) Dziękuję, Sandra. <3



czwartek, 15 września 2016

Mid-Autumn Festival – drugi największy festiwal w krajach kultury chińskiej


Festiwal Środka Jesieni znany jako Zhōngqiū Jié lub alternatywnie głownie w krajach kultury zachodniej Mooncake Festival to święto pochodzenia rolniczego obchodzone 15 dnia ósmego miesiąca według kalendarza lunarnego. 
W tym roku przypada ono 15 września.  W Chińskiej Republice Ludowej święto to łączone jest z weekendem co daje mieszkańcom 3 dni wolne od pracy by świętować. Często też obchody zbiegają się z Świętem Narodowym, co powoduje wydłużenie wolnego. Zachęca to do masowych migracji wewnętrznej w celu spotkania z rodziną z odległych części kraju.  Poza chińskim Nowym Rokiem to czas największego zatłoczenia na autostradach, dworcach i lotniskach, a bilety trzeba kupować ze sporym wyprzedzeniem. 20 maja 2006 roku święto Zhōngqiū Jié zostało wpisane na listę narodowego niematerialnego dziedzictwa kulturowego.
Geneza oraz legendy
Według  ustnych źródeł festiwal ten pochodzi z czasów dynastii Shang, kiedy to zaobserwowano przez starożytnych Chińczyków wpływ ruchu księżyca na zmiany pór roku i produkcję rolną. By wyrazić swą wdzięczność za obfite plony, składno ofiarę księżycowi wraz z zakończeniem żniw. Formę bliższą obecnej zyskał on dopiero za czasów dynastii Tang, gdy cesarz Xuanzong odkrył mit o Księżycowym Pałacu.  Pierwszym źródłem pisanym w którym pojawia się festiwal jest księga „Obyczaje Zhou”  pochodząca z czasów Zachodniej dynastii Zhou. Powszechnie celebrowany jako folklorystyczny festiwal stał się on w czasach Północnej dynastii Song.
Święto te nieodłącznie wiąże się z  legendami.  Czci się w jego trakcie boginię Księżyca Chang’e, która by chronić podanych przed tyranią męża ukradła mu eliksir nieśmiertelności po którego wypiciu do dziś mieszka na księżycu w Księżycowym Pałącu. W innej wersji tego samego mitu Chang’e była boginią mieszkającą w siedzibie nieśmiertelnych. Pewnego dnia zbiła ona w pałacu cenny porcelanowy dzban za co została zesłana na ziemię. Wielki myśliwy Hou Yi natrafił na dziewczynę i zakochał się w niej, ale był zbyt biedny, by móc ją poślubić. Niedługo dziewięć słońc pojawiło sie na niebie grożąc zniszczeniem ziemi z powodu gorąca. Wytrawny łucznik zestrzelił osiem słońc, zostawiając tylko jedno. Hou Yi został królem i mógł poślubić Chang’e. Jako dodatkową nagrodę za uratowanie ziemi Królowa Nieba dała mu eliksir nieśmiertelności. Hou Yi odłożył go do czasu, aż będzie stary i dość mądry, aby go wypić. Pewnego poranka Chang’e, wędrując po pałacu męża, zauważyła dziwną jasność promieniującą z naczynia. Zobaczywszy, że jest napełnione eliksirem, wypiła go do dna.  Zaraz po tym bogini wyfrunęła przez okno prosto do nieba. Hou Yi próbował ją zestrzelić, ale nie trafił. Chang’e unosiła się wyżej i wyżej, aż do księżyca, który był 

pokryty kamieniami i drzewami cynamonowymi. Znajdując się już na księżycu odkaszlnęła ona z zimna porcję eliksiru, który zamieniał się w najbielszego  królika. Królik stał na tylnych łapach i zaczął tłuc cynamon z drzewa w moździerzu, aby zrobić eliksir umożliwiający Chang’e powrót do męża.  Kolejne podanie mówi iż królik został wysłany na księżyc w nagrodę za swój heroiczny wyczyn. Chciał on bowiem nakarmić sobą napotkanych trzech mędrców, gdyż w przeciwieństwie do małpy i lisa był biedny, więc nie miał jedzenia by się podzielić z wędrowcami. W momencie gdy chciał rzucić się w ogień został powstrzymany przez poruszonych jego postawą mędrców i odesłany do Księżycowego Pałacu gdzie zaprzyjaźnił się z Chang’e. Współcześnie młode Chinki modlą się do bogini w czasie festiwalu , by ta pomogła im spełnić ich życzenia o romantycznej miłości i szczęśliwym małżeństwie.

Współczesne obchody
Święto to jest okazją do wspólnych spotkań i posiłku zjadanego wieczorową porą w gronie rodzinnym w tradycyjnych strojach by złożyć ofiary księżycowi . Z tej okazji przygotowywane są tradycyjne księżycowe ciasteczka , których okrągły kształt ma symbolizować księżyc w pełni.  Również z tym obyczajem wiąże się opowieść ludowa według której u schyłku panowania mongolskiej dynastii Yuan, Zhu Yuanzhang , jeden z przywódców Czerwonych Turbanów  oraz jego doradca Liu Bowen uznali, że najlepszym sposobem na skoordynowanie ataku przeciwko znienawidzonej dynastii będzie rozesłanie rozkazu rozpoczęcia powstania za pomocą księżycowych ciasteczek w związku ze zbliżającym się festiwalem  tak, by Mongołowie niczego się nie domyślili. Wiadomość została sprytnie ukryta w tradycyjnych ciasteczkach, w których zapieczono kartki papieru  z  datą  startu ofensywy. Atak okazał się skuteczny, dynastia mongolska została obalona, a Zhu Yuanzhang założył chińską dynastię Ming i panował jako cesarz  Hongwu .
Ciasteczka są powszechnie jedzone, jednakże częściej są one kupowane także jako prezent, niżeli pieczone samodzielnie w domu. Wbrew naszym przypuszczeniom niekoniecznie muszą być one słodkie. Tradycyjne nadzienia, to pasty z czerwonej fasolki oraz żółtka jajka symbolizującym księżyc w pełni. Dziś można znaleźć księżycowe ciasteczka o smaku nasion lotosu, malin, bananów, jabłek, herbaty, mango, sezamu, kawy, wanilii, a nawet sera. Ulubionym farszem do moon cake w wielu rejonach jest też mięso czy ryba. Ciastka są tak popularne, że w Chinach sprzedawane są także lody o smaku księżycowych ciasteczek.
Oprócz ciastek spożywa się także ryż i owoce, którymi należy się podzielić z księżycem oraz duchami przodków oraz pije się cynamonowe wino. Na tradycyjnej kolacji w dzień Środka Jesieni na stole pojawią się też potrawy z kaczki, dyni ,ślimaki rzeczne oraz taro. Ozdobą serwowanych dań są symbolizujący spotkanie arbuz wycięty w kształcie płatków lotosu oraz dziewięć połączonych korzeni lotosu symbolizujących pokój. Tradycyjnie też ustawia się filiżanki w ogrodzie na kamiennych tablicach, gdzie rodzina po momencie w którym księżyc odbije się w centrum filiżanek, piję kawę i prowadzi towarzyskie rozmowy. W nawiązaniu do legend w domu przygotowuje się ołtarz z figurką królika, który w tradycji chińskiej uważany jest za symbol długowieczności, szczęścia i zadowolenia oraz otacza się go żółtymi kwiatami fasoli i owocami takimi jak jabłka, gruszki, brzoskwinie, winogrona, granaty, melony, pomarańcze, i pomelo . Niektórzy decydują się świętować poza domem by być bliżej księżyca. Coraz bardziej popularne stają się takie miejsca jak wieżowce, obszary pozamiejskie i przyrodnicze czy też  odwiedzanie strożytnych zabytków. To także czas by łączyć się myślami z bliskimi na emigracji.

Święto Środka Jesieni to okazja do gier i zabaw.  Wstąpienie do nieba (shàng tiāntáng) to zabawa polegająca na wybraniu z kręgu jednej młodej damy, która ma zostać” wzniesiona do niebiańskiego królestwa”. Otoczona dymem  i wonią kadzidła opisuje ona pozostałym uczestnikom piękne widoki i dźwięki które napotyka na swej drodze. Inna zabawa to Zejście do ogrodu (luò huāyuán). Młode dziewczęta na podstawie wybranego przez siebie kwiatu dowiadują się o liczbie i płci dzieci, które będą miały w przyszłości. Dla młodych mężczyzn przewidziana jest atrakcja Zstąpienie ośmiu nieśmiertelnych (jiangbaxian). Każdy z nieśmiertelnych wybiera sobie gracza, który następnie odgrywa rolę uczonego lub wojownika. Gra ma na celu wybranie najlepszego gracza, który zdobywa największe uznanie w oczach dziewcząt. Zabawa dla dzieci nosi nazwę Otaczając ropuchę (guanxiamo). Dzieci otaczają w kręgu wybraną na króla/królową ropuch osobę i śpiewają piosenkę która ma spowodować transformację w żabę. Wybraniec musi skakać jak żaba dopóki ktoś nie poleje mu głowy wodą.  W niektórych częściach Chin, odbywają się tańce dla młodych mężczyzn i kobiet, aby znaleźć sobie partnerów. Na przykład, młode kobiety są zachęcane, aby rzucić swoje chusteczki do tłumu mężczyzn, a ten z nich, który wygra i zwróci chusteczkę właścicielce ma szanse na romans.

Ponadto w niektórych regionach z okazji Mid-Autumn Festival kultywuje się takie zwyczaje jak palenie kadzidełek lecz także puszczanie latarni   oraz „taniec smoka i lwa” które są bardziej kojarzone z obchodami Chińskiego Nowego Roku.  Według tradycji dēng mí  na latarniach zwyczajowo umieszczane są zagadki, które następnie starają się rozwiązać inni ludzie.  Do rzadko spotykanych obecnie form obchodów aczkolwiek bardzo interesujących można zaliczyć kultywowane przez mniejszości etniczne zabawy takie jak mongolskie „ściganie księżyca” czy też „kradzież owoców lub warzyw”  znana wśród mniejszości Dong.

 Swoje własne tradycje ma także miasto Xiamen w południowochińskiej prowincji Fujian. Jest ono znane z parad oświetlonych makiet łodzi oraz gry w bobing. 
Powstała ona by pomóc zapomnieć żołnierzom walczącym przy boku generała Zheng Chenggong’a o obalenie Mandżurów i powrót dynastii Ming, o tęsknocie za rodziną i domem, która nasiliła się wraz z nadejściem Święta Środka Jesieni. Gra polega na rzucie kostkami w misce i otrzymaniu wygrywającego układu oczek.                       
Do wygrywających układów zalicza się:
Pierwotnie grano wyłącznie o księżycowe ciasteczka. Obecnie pula nagród znacznie się rozszerzyła. Można wygrać m.in. sprzęt gospodarstwa domowego, środki czystości oraz pieniądze.

Na Tajwanie Festiwal Środka Jesieni to przede wszystkim obecnie czas na BBQ z rodziną i przyjaciółmi, a także licznie wystawiane tradycyjne tajwańskie opery oraz wizytę w świątyni.

Tradycją jest także zjedzenie pomelo, aby zapewnić pomyślność i odgonić pecha.




sobota, 10 września 2016

Opowieść o dziewięcioogoniastym lisie - Tamamo No Mae

む か し む か し
Dawno temu do pałacu cesarskiego przybyła piękna kobieta. Była tak śliczna, inteligenta i pełna wdzięku, że cesarz zakochał się w niej od pierwszego spojrzenia. Gdy zapytał się jej co ma dla niej zrobić, Tamamo No Mae odpowiedziała, że chciałaby się zatrzymać w pałacu. Cesarz nie potrafił oprzeć się jej urokowi, więc się zgodził. Kobieta im dłużej przebywała w pałacu, tym bardziej była adorowana przez mężczyzn. Była najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widzieli... Ba, w dodatku zadbana, miła, elegancka. Często uczeni w pałacu lubili testować na niej swoje testy, łamigłówki i zadania. Już nieraz kobieta przekroczyła ich oczekiwania. Cesarz, który z dnia na dzień coraz bardziej kochał Tamamo, postanowił pewnego ranka zaprosić kobietę na spacer do "wnętrza" pałacu.

Mijały dni, mijały noce, a dwoje ludzi stało się jednością. Zawsze byli razem jak papużki nierozłączki, nieistotne czy to późne, czy poranne godziny. Z upływem czasu ludzie widzieli jak cesarz stawał się coraz słabszy, aż pewnego dnia poważnie zachorował, tak, że nie był w stanie wstać o własnych siłach z łóżka! Co ciekawe, Tamamo No Mae zachowywała  się tak jakby nic się nie stało. Była bardzo apatyczna i nie okazywała smutku ani współczucia. Do momentu, gdy cesarz dostał drgawek i był coraz bliżej śmierci. Tamamo nie wiedziała co zrobić. Jeden z uczonych stał się bardzo podejrzliwy co do kobiety. Szukał pomocy wszędzie, aż znalazł się u mnichów, opowiadając im zaistniałą sytuację. Mnisi postanowili dać mu różdżkę, którą miała dotknąć Tamamo - wtedy ukazałaby się jej prawdziwa natura. 

Szybko udał się do pałacu szukając kobiety, którą znalazł w jej pokoju zapatrzoną pusto w okno. Podstępem zapytał się jej, czy nie chce iść do kolejnych testów. Podał rękę na znak zaproszenia i od razu przycisnął jej różdżkę. W chwili, gdy różdżka dotknęła skóry, zaczęła się palić! Tamamo No Mae schowała bolącą rękę. Nagle oślepiające światła pojawiły się znikąd wraz z dymem, uczony był wstrząśnięty, gdy zobaczył liczbę ogonów znajdujących się za Tamamo No Mae. Zawołał strażników. Uczony, jak i strażnicy byli przerażeni kobietą zmieniającą się w Kyuubi. Po czym, wykorzystując fakt ich stanu emocjonalnego, wyskoczyła z okna i uciekła. 

Ludzie (kochający ją wcześniej), widząc ją, rzucali kamieniami i ostrymi przedmiotami w jej stronę. Ranna, uciekła z miasta i skierowała się w kierunku gór. Gdy tylko cesarz wyzdrowiał, uczeni poinformowali go prawdziwej naturze Tamamo No Mae. Kitsune (Kyuubi) to istoty, które są znane z czerpania energii ludzi, zwłaszcza tych, którzy mają z nimi zażyłe relację, wykorzystując przy tym swój urok osobisty. Ze złamanym sercem i nadal słabym, cesarz (z ciężkim westchnięciem) kazał robić wszystko dla dobra ludzi. Następnie zatrudnił dwóch wykwalifikowanych  zabójców: Kazusa-no-Suke i Miura-no-Suke, którzy mieli polować i zabić lisa. Dużo czasu zajęło odnalezienie im kobiety. Tamamo No Mae ukrywała się w górach. Kiedy zobaczyła dwóch wojowników, którzy od razu zaatakowali ją, postanowiła unikać zręcznie ataków. Gdy usłyszała słowa jednego z nich "Zgodnie z rozkazu cesarza, zdrajca taki jak ty musi umrzeć w męczarniach !!!" Lis nagle zatrzymał się, a następnie ponownie przeszedł transformację. Dwaj wojownicy ujrzeli bardzo piękną Tamamo No Mae, która stała przed nimi, z dziewięcioma ogonami na plecach, a jej oczy były przepełnione łzami. Cała drżała, wpatrując się w ziemię.
W końcu powiedziała:  "Ale ja nie zamierzam umierać bez walki." Po tych słowach, rzuciła się na dwóch wojowników z ostrymi pazurami i ogromnymi kłami. Cała trójka miała długą i twardą walkę, ostatecznie każde z nich zostało ciężko ranne, wraz z Tamamo No Mae przekształcając ponownie na lisa, która uciekła w góry.Dwójka mężczyzn nie dawała za wygraną i zaczęła ją gonić. Niestety, ale była zbyt szybka, więc jeden z nich postanowił wyciągnąć łuk i strzały. Po kilku próbach udało mu się strzelić w pierś lisa, który ponownie przemienił się w kobietę. Gorące łzy smutku, złości i bólu spływały po jej pięknej twarzy. W chwili swojego ostatniego oddechu przekształciła się w przeklęty czarny kamień (Sessho-seki, albo morderczy kamień). Kamień wydawał  trujący gaz, zabijając każdego, kto poszedł do niego. Stał tam od wielu pokoleń. Aż pewnej nocy przechodzący mnich wykonał rytuał wokół przeklętego kamienia. Modlił się przez całą noc, mrucząc zaklęcia. Następnego dnia rano, wstał i podszedł do kamienia kładąc rękę na na nim, w cudowny sposób nie ucierpiał. Odezwał się: "Słyszałem o Twojej historii, Tamamo No Mae. Cesarz  dostał to na co zasłużył - bolesną i samotną śmierć.  Proszę, chcę poznać Twoją prawdziwą historię."

Czekał kilka chwil, aż rozległ się głos z kamienia. "Jestem Tamamo No Mae. Moje prawdziwe imię to Mizukume. Mój przybrany ojciec znalazł mnie w lesie jako niemowlę, nie wiedząc, że byłam już przeklęta mając aż dziewięć ogonów od lisa, pewnie dlatego moi prawdziwi rodzice mnie opuścili. Kiedy miałam siedemnaście lat, mój przybrany ojciec został wygoniony za zdradę, a pałac skazał go na wygnanie, ostatecznie prowadzące do śmierci. Byłam strasznie zła i sama postanowiłeam objąć moje Kyuubi i natychmiast szukałam zemsty w kierunku pałacu, w końcu zyskałam zaufanie i miłość samego młodego cesarza. Gdy brałam stopniowo jego siłę życiową... poczułam coś dziwnego.Część mnie nie chciała aby stała mu się krzywda i umrzeć. Mam złamane serce nawet przed tym, gdy strzała przebiła się przez moją klatkę piersiową. Nie mogę tego dłużej znieść. Zostałam przeklęta odkąd się urodziłam, a nawet po tym, jak umarł, nadal jestem przeklęta. Proszę, błagam cię, zwolnij mnie z tego nieszczęścia." 
Mnich zamknął oczy, a wraz z jego ręka wciąż opierając się na skale, mruknął i zdjął zaklęcie -  "dziękuję, Mizukume. Bądź wolna." Wielka kula światła wyszła z kamienia i udała się do nieba. Kamień rozpadł się na kawałki, a szczątki rozrzucone są w całej Japonii.

Podobało się? Tak, wracam na salony! Czekam na Wasze komentarze, które są dla mnie dużą motywacją. :)
Szablon wykonała Sasame Ka z Sayonara Namida