sobota, 10 września 2016

Opowieść o dziewięcioogoniastym lisie - Tamamo No Mae

む か し む か し
Dawno temu do pałacu cesarskiego przybyła piękna kobieta. Była tak śliczna, inteligenta i pełna wdzięku, że cesarz zakochał się w niej od pierwszego spojrzenia. Gdy zapytał się jej co ma dla niej zrobić, Tamamo No Mae odpowiedziała, że chciałaby się zatrzymać w pałacu. Cesarz nie potrafił oprzeć się jej urokowi, więc się zgodził. Kobieta im dłużej przebywała w pałacu, tym bardziej była adorowana przez mężczyzn. Była najpiękniejszą dziewczyną jaką kiedykolwiek widzieli... Ba, w dodatku zadbana, miła, elegancka. Często uczeni w pałacu lubili testować na niej swoje testy, łamigłówki i zadania. Już nieraz kobieta przekroczyła ich oczekiwania. Cesarz, który z dnia na dzień coraz bardziej kochał Tamamo, postanowił pewnego ranka zaprosić kobietę na spacer do "wnętrza" pałacu.

Mijały dni, mijały noce, a dwoje ludzi stało się jednością. Zawsze byli razem jak papużki nierozłączki, nieistotne czy to późne, czy poranne godziny. Z upływem czasu ludzie widzieli jak cesarz stawał się coraz słabszy, aż pewnego dnia poważnie zachorował, tak, że nie był w stanie wstać o własnych siłach z łóżka! Co ciekawe, Tamamo No Mae zachowywała  się tak jakby nic się nie stało. Była bardzo apatyczna i nie okazywała smutku ani współczucia. Do momentu, gdy cesarz dostał drgawek i był coraz bliżej śmierci. Tamamo nie wiedziała co zrobić. Jeden z uczonych stał się bardzo podejrzliwy co do kobiety. Szukał pomocy wszędzie, aż znalazł się u mnichów, opowiadając im zaistniałą sytuację. Mnisi postanowili dać mu różdżkę, którą miała dotknąć Tamamo - wtedy ukazałaby się jej prawdziwa natura. 

Szybko udał się do pałacu szukając kobiety, którą znalazł w jej pokoju zapatrzoną pusto w okno. Podstępem zapytał się jej, czy nie chce iść do kolejnych testów. Podał rękę na znak zaproszenia i od razu przycisnął jej różdżkę. W chwili, gdy różdżka dotknęła skóry, zaczęła się palić! Tamamo No Mae schowała bolącą rękę. Nagle oślepiające światła pojawiły się znikąd wraz z dymem, uczony był wstrząśnięty, gdy zobaczył liczbę ogonów znajdujących się za Tamamo No Mae. Zawołał strażników. Uczony, jak i strażnicy byli przerażeni kobietą zmieniającą się w Kyuubi. Po czym, wykorzystując fakt ich stanu emocjonalnego, wyskoczyła z okna i uciekła. 

Ludzie (kochający ją wcześniej), widząc ją, rzucali kamieniami i ostrymi przedmiotami w jej stronę. Ranna, uciekła z miasta i skierowała się w kierunku gór. Gdy tylko cesarz wyzdrowiał, uczeni poinformowali go prawdziwej naturze Tamamo No Mae. Kitsune (Kyuubi) to istoty, które są znane z czerpania energii ludzi, zwłaszcza tych, którzy mają z nimi zażyłe relację, wykorzystując przy tym swój urok osobisty. Ze złamanym sercem i nadal słabym, cesarz (z ciężkim westchnięciem) kazał robić wszystko dla dobra ludzi. Następnie zatrudnił dwóch wykwalifikowanych  zabójców: Kazusa-no-Suke i Miura-no-Suke, którzy mieli polować i zabić lisa. Dużo czasu zajęło odnalezienie im kobiety. Tamamo No Mae ukrywała się w górach. Kiedy zobaczyła dwóch wojowników, którzy od razu zaatakowali ją, postanowiła unikać zręcznie ataków. Gdy usłyszała słowa jednego z nich "Zgodnie z rozkazu cesarza, zdrajca taki jak ty musi umrzeć w męczarniach !!!" Lis nagle zatrzymał się, a następnie ponownie przeszedł transformację. Dwaj wojownicy ujrzeli bardzo piękną Tamamo No Mae, która stała przed nimi, z dziewięcioma ogonami na plecach, a jej oczy były przepełnione łzami. Cała drżała, wpatrując się w ziemię.
W końcu powiedziała:  "Ale ja nie zamierzam umierać bez walki." Po tych słowach, rzuciła się na dwóch wojowników z ostrymi pazurami i ogromnymi kłami. Cała trójka miała długą i twardą walkę, ostatecznie każde z nich zostało ciężko ranne, wraz z Tamamo No Mae przekształcając ponownie na lisa, która uciekła w góry.Dwójka mężczyzn nie dawała za wygraną i zaczęła ją gonić. Niestety, ale była zbyt szybka, więc jeden z nich postanowił wyciągnąć łuk i strzały. Po kilku próbach udało mu się strzelić w pierś lisa, który ponownie przemienił się w kobietę. Gorące łzy smutku, złości i bólu spływały po jej pięknej twarzy. W chwili swojego ostatniego oddechu przekształciła się w przeklęty czarny kamień (Sessho-seki, albo morderczy kamień). Kamień wydawał  trujący gaz, zabijając każdego, kto poszedł do niego. Stał tam od wielu pokoleń. Aż pewnej nocy przechodzący mnich wykonał rytuał wokół przeklętego kamienia. Modlił się przez całą noc, mrucząc zaklęcia. Następnego dnia rano, wstał i podszedł do kamienia kładąc rękę na na nim, w cudowny sposób nie ucierpiał. Odezwał się: "Słyszałem o Twojej historii, Tamamo No Mae. Cesarz  dostał to na co zasłużył - bolesną i samotną śmierć.  Proszę, chcę poznać Twoją prawdziwą historię."

Czekał kilka chwil, aż rozległ się głos z kamienia. "Jestem Tamamo No Mae. Moje prawdziwe imię to Mizukume. Mój przybrany ojciec znalazł mnie w lesie jako niemowlę, nie wiedząc, że byłam już przeklęta mając aż dziewięć ogonów od lisa, pewnie dlatego moi prawdziwi rodzice mnie opuścili. Kiedy miałam siedemnaście lat, mój przybrany ojciec został wygoniony za zdradę, a pałac skazał go na wygnanie, ostatecznie prowadzące do śmierci. Byłam strasznie zła i sama postanowiłeam objąć moje Kyuubi i natychmiast szukałam zemsty w kierunku pałacu, w końcu zyskałam zaufanie i miłość samego młodego cesarza. Gdy brałam stopniowo jego siłę życiową... poczułam coś dziwnego.Część mnie nie chciała aby stała mu się krzywda i umrzeć. Mam złamane serce nawet przed tym, gdy strzała przebiła się przez moją klatkę piersiową. Nie mogę tego dłużej znieść. Zostałam przeklęta odkąd się urodziłam, a nawet po tym, jak umarł, nadal jestem przeklęta. Proszę, błagam cię, zwolnij mnie z tego nieszczęścia." 
Mnich zamknął oczy, a wraz z jego ręka wciąż opierając się na skale, mruknął i zdjął zaklęcie -  "dziękuję, Mizukume. Bądź wolna." Wielka kula światła wyszła z kamienia i udała się do nieba. Kamień rozpadł się na kawałki, a szczątki rozrzucone są w całej Japonii.

Podobało się? Tak, wracam na salony! Czekam na Wasze komentarze, które są dla mnie dużą motywacją. :)

czwartek, 7 lipca 2016

HELLO ASIA, czyli #1 DZIEŃ AZJATYCKI!

Hello Asia to event organizowany przez Wyznania azjatoholiczki (ja), Interendo oraz Sopotekę, które odbędzie się dnia 27.08.2016r. w Sopockiej Sopotece



Patrycja (pomysłodawczyni) jako wierna fanka i miłośniczka koreańskich kosmetyków natchniona konferencją K-Beauty, na której pojawiłyśmy się wspólnie, poczułyśmy niedosyt i postanowiłyśmy razem zorganizować pierwsze w Polsce spotkanie poświęcone urodzie, kulturze i kulinariom Azji - "Hello Asia" w dniu 27.08.2016 r.  W zasadzie z samego początku pomysł był dość nieśmiały, ponieważ spotkanie miało odbywać się w kameralnym gronie u Patrycji w mieszkaniu. Pozwolę przytoczyć sobie cytat z Patrycji bloga:  
Paulo Coelho "Kiedy czegoś mocno pragniesz Wszechświat po cichu dąży abyś to otrzymał" i wszystko pomalutku zaczęło się rozwijać z większym rozmachem."

Podkreślamy, że wydarzenie "Hello Asia" ma charakter wyjątkowy - jest zarówno spotkaniem blogerek jak i dniem otwartym dla wszystkich fanów Azji , którzy tego dnia będą mieli ochotę zaszczycić swoją osobą Sopocką Sopotekę - Galerię Kultury Multimedialnej i posłuchać prezentacji, które dla nich przygotujemy. W części przeznaczonej dla blogerek , która ma charakter zamknięty weźmie udział łączne 15 osób ( uwzględniając w tym organizatorów ) - pełną listę blogerek, które biorą udział w spotkaniu można znaleźć pod adresem: http://interendo.blogspot.com/2016/07/hello-asia-1-dzien-azjatycki-27082016r.html . W tej części razem z Interendo będziemy omawiać Sekrety Azjatyckiego Piękna, co jest szczególnego i innowacyjnego w kosmetykach Azjatyckich , a także prezentować innowacyjne kosmetyczne rozwiązania.  



W części otwartej pragniemy zorganizować niewielką loterię w formie ciasteczek z wróżbą, w której część osób odwiedzających będzie miała szanse otrzymać upominki. Prezentacje w części otwartej będą miały charakter nie tylko urodowy ale też kulturalny i kulinarny, tak aby każdy mógł poczuć fascynację Azją oraz wybrać coś dla siebie.


Ponadto nie zapominajmy, że Sopoteka jest dumą i chlubą Sopotu oraz prężnie działającą organizacją Kultury Multimedialnej - z całości wydarzenia będą nagrywane krótkie filmiki , które zostaną zamieszczone nie tylko na fp ale i kanałach youtube. 

Nie powiem, że nie mam stresa, bo skłamałabym.. Trzymajcie kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z planem. Kogo możemy spodziewać się na Dniu Azjatyckim? Mam nadzieję, że chociaż z częścią z Was powiemy "Hello" Azji!

Bardzo dziękujemy za każde udzielone wsparcie! Jako organizatorki oraz miłośniczki Azji , pragniemy aby jak największa ilość osób poznała i zasmakowała w orientalnych klimatach piękna oraz sztuki - minireklama :D 



Jeśli ktokolwiek zainteresowany jest współpracą zapraszam na maila: SandraaCisek@wp.pl

sobota, 14 maja 2016

Sojowy olejek do demakijażu 200 ml - Real SoyBean Deep Cleansing Oil [RECENZJA]

Już jakiś czas temu w moje łapki wpadł pewien olejek, ale czy sprostał moim oczekiwaniom? 


Zacznijmy od kilku słów wyjaśnień: 
OCM (Oil Cleansing Method) - to metoda polegająca na oczyszczaniu twarzy naturalnymi olejkami. Ja nazywam to, w skrócie, olejowanie. OCM posiada dwie istotne funkcje:
1. Demakijaż - bez używania mocnej chemii, tarcia oczu i męczenia się przy zmywaniu cieni, podkładów, różów. Olejki rozpuszczają produkty na naszej twarzy. 
2. Dobre oczyszczenie oraz nawilżenie - zalecane są dla cery trądzikowej, ale także sprawdza się w przypadku różnych rodzajów skóry.

Ja dziś Wam przedstawię Real SoyBean Deep Cleansing Oil - sojowy olejek do demakijażu. 

Kilka słów od  producenta:
- olejek sojowy rozpuszcza sebum nagromadzone w ciągu dnia jak i makijaż, 
- pozwala na dogłębne i dokładne oczyszczenie porów, 
- zawiera aż 7 olejów, które poza oczyszczaniem, także nawilżają i odżywiają skórę już na etapie demakijażu, 
- formuła dla skóry wrażliwej, bez kolorantów i parabenów,
- skóra jest oczyszczona i wygładzona.

Moja opinia:
Olejek znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 200 ml, które zaopatrzone jest w pompkę. Sama pompka posiada zabezpieczenie przed "przypadkowym" wduszeniem jej, coby spowodowało niechcianą utratę olejku :D 


Produkt jest bardzo wydajny, co jest dużym plusem. Mi osobiście wystarczą dwie pompki, aby pokryć całą twarz. Stosuję go regularnie - codziennie od 1,5 miesiąca, a ubyło może 1/4 tubki? Nieodłącznie towarzyszy mi przy mojej wieczornej pielęgnacji. Stosuję go do demakijażu, a jeśli nie mam na sobie makijażu to do oczyszczenia. Jak nakładam? Przez minutę kolistymi ruchami masuję moją twarz. Fajne odprężenie - uwierzcie. Zapach jest delikatnie wyczuwalny aczkolwiek bardzo ładny - przypomina mi lekko aloes.  Konsystencja jest wodnisto-żelowa z naciskiem na WODNISTO ;D

Produkt radzi sobie świetnie z demakijażem. Nie mam problemu ze "zmyciem" tuszu do rzęs, eyelinera czy też fluidu. Pozostawia skórę oczyszczoną oraz nawilżoną. Efekty widoczne już po pierwszym tygodniu stosowania owego specyfiku. Moim zdaniem olejek również świetnie oczyszcza i odżywia skórę. Po wprowadzeniu go do mojego rytuału zauważyłam znaczną poprawę w kondycji mojej skóry. Stała się ona jędrniejsza, promienniejsza, zdrowsza i co najważniejsze - mam coraz mniej niedoskonałości.


Odwieczny wróg, z którym walczę są wypryski. Niestety, ciężko mi je wyeliminować, a kiedy już się uda - wracają... Moim ratunkiem staje się w tym momencie olejek - mam nadzieję, że sprosta temu zadaniu. Co zauważyłam to, że mam ich zdecydowanie mniej i "nie wyskakują" mi one tak często jak kiedyś. Dodatkowo miłym zaskoczeniem było dla mnie to, że produkt wyrównuje kolor skóry - w niewielkim stopniu, ale wyrównuje.

ZMYWA NAWET JAPOŃSKI TUSZ FASIO! <3


Olejek możecie znaleźć na stronie Mizona: klikamy. - ja go polecam i jak na razie daję mu ocenę 6(max)!

Nie lubię pisać rozbudowanych recenzji, wolę te treściwsze ale też zwięzłe. Dajcie znać, czy post Wam się spodobał. ;)


czwartek, 12 maja 2016

Tradycyjne chińskie stroje

Jako istotna część chińskiej cywilizacji, tradycyjne stroje nadal, mimo modernizacji,  odgrywają ważną rolę w Chinach. Charakterystyczne kołnierze, owijające prawą klapę nad lewą, wiązania, cechy te zostały zachowane przez tysiące lat, aż do czasu Chińskiej Republiki Ludowej (1912 - 1949), kiedy pojawił się tzw. Mundurek Mao. Choć obecnie coraz większa część Chińczyków woli nosić nowoczesne ubrania w ich codziennym życiu i wzorować się na zachodniej modzie, to tradycyjne stroje nadal noszone są podczas niektórych świąt uroczystości i okazjach religijnych. Często możemy je także zobaczyć w chińskich serialach telewizyjnych i filmach. Wiele mniejszości etnicznych w Chinach również nosi swoje własne tradycyjne stroje.

Historia 

Na podstawie badań historycznych,  wiemy że pierwsze chińskie ubrania pojawiają się już w czasach epoki późniejszego paleolitu (1,7 mln lat temu - XXI w. p.n.e). Materiały stosowane wtedy były głównie ze skór zwierzęcych, zaś dekoracje wykonane były przy wykorzystaniu małych kamieni i zębów zwierzęcych. "Tradycyjne ubrania" w stylu chińskim, które są pierwowzorem tych współczesnych zostały zaprojektowane około 5000 lat temu w czasach Żółtego Cesarza. Podczas panowania dynastii Shang, wyróżniono podstawowe cechy w tradycyjnych chińskiej strojach, jak również powstał ogólny wzór bluzki o  kroju powiększonej spódnicy. Później pojawiła się długa suknia w czasie dynastii Zhou. W miarę upływu czasu podstawowy krój strojów pozostał niezmienny, a wraz z przemijającymi trendami zmieniano detale takie jak wygląd, cięcie, dekoracje czy kolory i wzorów. W czasie panowania dynastii Xia, najbardziej dostojnym kolorem był czarny, w czasach dynastii Shang biały, zaś okres panowania dynastii Zhou to dominacja czerwieni. Wygląd stroju zależał także od zajmowanego stanowiska politycznego, status społecznego, zawodu i płci. Doskonałym przykładem jest zarezerwowany wyłącznie dla cesarzy kolor żółty oraz haft w kształcie smoka. Wielka zmiana nastąpiła z powstaniem Chińskiej Republiki Ludowej, kiedy mundurek Mao stał się popularny zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet.  Później, w 1970 roku, kiedy kraj rozpoczął okres wdrążania licznych reform i  władze postawiły na politykę otwarcia, społeczeństwo stopniowo zwróciło się ku zachodniemu stylowi ubioru.

Typy chińskich strojów

Choć trendy odzieżowe zmienia się na przestrzeni lat, istnieje kilka rodzajów chińskich strojów które warto znać i które są popularne do dziś, zarówno w kraju jak i za granicą.


Cheongsam

Cheongsam to chińska suknia (najczęściej z jedwabiu) dla kobiet.  Nosi także inną nazwę – qipao. Ubiór ten podkreśla kobiecą sylwetkę i jego charakterystyczną cechą jest stójka pod szyją. Sięga do kostek, lecz istnieją także Cheongsam w wersji mini. Strój może mieć wiele motywów lub nie, ale zazwyczaj jest bardzo bogato zdobiony licznymi haftami.Powstał w dynastii Qing.  

Changshan lub Changpao to wersja tego samego stroju, tyle że dla mężczyzn.

Hanfu

Składa się z trzech lub dwóch warstw.Charakterystyczną cechą tego stroju z pewnością są szerokie rękawy i liczne motywy ozdobne. Występuje zarówno w męskiej jak i kobiecej wersji. 

 

Tang Zhuang czyli tzw. chiński garnitur

Jest to połączenie męskiej kurtki z czasów dynastii Qing i zachodniego garnituru. Zwykle kolor i wzór są w tradycyjnym chińskim stylu, ale krój jest zachodni.
 

Tradycyjne stroje mniejszości etnicznych 

Prawie każda z niemal 55 mniejszości etnicznych ma własne tradycyjne stroje i kultywuje własne tradycje. Kostiumy mniejszości etnicznych różnią się znacznie nie tylko z różnych narodowości, ale także z różnych branż i różnych regionów w obrębie tej samej grupy etnicznej.

Kilka przykładowych mniejszości etnicznych:

Manchu

Bai 

Dai

Yao - słynąca z bardzo długich włosów

Więcej o chińskich mniejszościach etnicznych i ich tradycjach pojawi się na pewno w osobnym wpisie. 

wtorek, 3 maja 2016

GOLDEN WEEK (ゴールデンウィーク) - ZŁOTY TYDZIEŃ.

Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda japońskie długi weekend? Otóż GOLDEN WEEK (ゴールデンウィーク) to odpowiednik naszej polskiej majówki. Ba, występuje nawet w podobnym okresie jak u nas. Złoty Tydzień to coroczny ciąg japońskich świąt państwowych trwający od końcówki kwietnia do początku maja! Zapewne i niewątpliwie jedno z dłuższych wolnych w Japonii. Jest to czas, który Japończycy pożytkują w różne sposoby - imprezują, odpoczywają, cieszą się rodziną, spotykają ze znajomymi etc. 
KALENDARZ ŚWIĄT:

1. 29 kwietnia Japończycy obchodzą Showa no Hi (昭和の日) - urodziny cesarza Showa (zm.1989 r). - święto upamiętniające cesarza Hirohito (1926-1989). Na samym początku był to dzień celebrowany jako urodziny cesarza, później zaś jako "Dzień Zieleni". Od roku 2005 nazywa się "Shōwa Day", zaś "Dzień Zieleni" przeniesiono na 4 maja. 
"“Shōwa Day” (昭和の日) – głównym celem święta jest refleksja na temat Japonii okresu Showa gdy naród zostaje odzyskany po burzliwych czasach. To również czas aby myśleć o przyszłości kraju." japoland.pl



2. 3 maja to dzień Kenpo Kinenbi (憲法記念日) - Święto Konstytucji. - w tym czasie uchwalono konstytucję w Japonii.  Zatwierdzona została przez cesarza Hirohito 3 listopada 1946 roku, ale weszła w życie dopiero 3 maja 1947 roku. Co ciekawe japońska konstytucja to preambuła oraz 103 artykuły, które znajdują się w 11 rozdziałach. Według konstytucji dziedziczny monarcha to symbol narodu pełniący funkcję TYLKO reprezentatywną. Tak naprawdę to parlament trzyma wszystko w swoich rękach. "Dzieli się on na władzę ustawodawczą (Kokkai- dwuizbowe Zgromadzenie Narodowe) oraz władze wykonawczą (rząd z premierem na czele)." japoland.pl

Japońska konstytucja aż do dziś nie była zmieniana. Dużo osób uważa, że jej najważniejsze przesłanie pochodzi z artykułu IX - Japonia wyrzeka się wojny. Japońska konstytucja 3 maja dała kobietom prawa wyborcze!



3. 4 maja to Midori no Hi (みどりの日) - Święto Zieleni, które ustanowił cesarz Showa - darzył wielką miłością naturę. - to dzień, który niewątpliwie Japończycy spędzają na świeżym powietrzu! Tego dnia organizowane są w całej Japonii wydarzenia, festyny, pokazy, eventy pozwalające zbliżyć się człowiekowi do natury. Dlaczego? Otóż cesarz Hirohito był miłośnikiem natury. Przeprowadzał różne badania, a specjalizował się w badaniach morskich oraz napisał kilka książek. Na cześć jego pamięci utworzono owe święto.




4. 5 maja to Kodomo no Hi (こどもの日) - Dzień Dziecka. Dokładniej Święto Chłopców. - już od 1948 w Kraju Kwitnącej Wiśni 5 maja obchodzi się Dzień Dziecka, jeszcze kiedyś było to Tango no Sekku (端午の節句) - Święto Chłopców. Tan 端 oznacza dzień konia, który wypada  w piąty dzień piątego miesiąca, go 午 to Koń z chińskich znaków zodiaku, zaś sekku 節句 – festiwal. Do dziś Święto Chłopców jest żywym festiwalem, dlatego też dziewczynki dostosowały się do zasad owej uroczystości. Kodomo no Hi oraz Hina matsuri wywodzą się z Chin, a ich celem jest uchronienie dzieci przed złymi duchami.  




KILKA TRADYCJI:
- kashiwa mochi かしわ餅 - lepkie ciasteczka ryżowe z pastą ze słodkiej czerwonej fasolki azuki serwowane na liściach dębu - pyyyyychota! oraz chimaki ちまき- gotowane na parze i ubite ciasteczka. Popularne stały się również chimaki uformułowane na kształt bambusów i tarcz.




- koinobori - na pewno wiecie co to jest. To proporczyki z karpiami, które unoszą się na niejednym dachu. Dlaczego karpie? Kojarzone są one z siłą, zwinnością i odwagą. Analogocznie - 1 syn + 1 mały karp. Rodzice = 2 duże karpie. 





- stroje samurajskie - tradycja wywodzi się z rodów samurajskich. Popularne stało się wystawianie lalek wojowników na ołtarzyku, które przyodziane są w przepiękne zbroje. 

- kąpiel w irysach -  shobu 菖蒲, czyli nas polski irys oraz yomogi 蓬 - bylica. Swojego czasu stosowane były w japońskiej medycynie. W epoce Heian wywieszane były przed drzwiami, aby uchronić rodziny przed złymi mocami.  Kolejnym zwyczajem z shobu jest picie sake z płatkami irysów oraz shobu-no yu - kąpiel z płatkami irysa - co ciekawe, nadal jest popularne i usługę ową oferują publiczne łaźnie. Co miało to na celu? Odpędzenie od zła, samych sukcesów w pracy i w życiu prywatnym.




To wszystko ode mnie, a teraz Wy dajcie mi znać co sądzicie o tym poście. Liczę na Wasze komentarze, a ostatnio z nimi krucho.. Przyznam, że motywują mnie one do pisania! :D
Szablon wykonała Sasame Ka z Sayonara Namida